EroTabs - Najmocniejszy suplement na erekcję

Mocna erekcja EroTabs silna potencja

W pociągu

To był bardzo ciężki i męczący dzień. Wracałem właśnie pociągiem ze szkolenia z łodzi, które trwało ponad tydzień. Za oknem grudniowy krajobraz oraz błoga cisza w pociągu. Mała ilość pasażerów zawsze bardzo mnie cieszyła, gdyż mogłem zająć cały przedział i wygodnie rozwalić się na całej kanapie. Do końca podróży pozostało jeszcze kilka godzin, więc postanowiłem dokończyć książkę, którą zacząłem czytać jeszcze przed szkoleniem. Zaraz po otwarciu książki usłyszałem dość ostry pisk i pociąg się zatrzymał. Na stacji, przy której się zatrzymaliśmy panował dośc duży ruch. Przysiadłem do okienka i obserwowałem wychodzących z pociągu ludzi.

Moi studenci

Jak zwykle na sale wykładową wkroczyłam pewnym i zdecydowanym krokiem. Na uczelni uczyłam już czwarty rok i przez ten czas zdążyłam zrozumieć, że przed uczniami nie wolno okazywać tremy, z którą zresztą miałam problemy od dzieciństwa. Od zawsze bałam się występów publicznych, począwszy od występów w przedszkolu, akademii szkolnych aż do teraz kiedy jako nauczyciel akademicki staję na przeciwko klasy pełnej uczniów jako wykładowca.Problem w tym, że wtedy byłam niczego nie świadoma dziewczynką w warkoczykach, a teraz jestem dojrzałą kobietą i jak to wielu twierdzi, bardzo atrakcyjną.

Pani z Agencji

Od samego rana siedziałem w mieszkaniu i czekałem. Jako że dzisiaj były moje urodziny, postanowiłem sprezentować sobie prezent. Tym razem wspaniałym prezentem miała być dziewczyna. Wstyd przyznać, ale byłem jeszcze prawiczkiem. Z tej okazji postanowiłem, że czas najwyższy zmienić ten stan.  Aby mój pierwszy raz był naprawdę wspaniały potrzebowałem dziewczyny, która zna sie na rzeczy a zarazem zrozumie mój stan. Mój wybór padł na panienki do towarzystwa. Bez większego namysłu zadzwoniłem do agencji i zamówiłem wizytę domową, opowiadając o moich oczekiwaniach.

Karina

Codziennie jeżdżę do pracy tym samym autobusem z tymi samymi ludźmi. Wśród nich jest jeden latynos, wysoki i przystojny. Owego poranka znalazłam jedyne miejsce wolne obok niego, dlatego też się uśmiechnęliśmy i od tamtej pory mówimy sobie "cześć". Na tym koniec, nawet by mi do głowy nie przyszło podrywanie gościa, gdyż juz od lat jestem w związku... i to dość szczęśliwym.

Przez kilka tygodni go nie widywałam, bo brałam autobus wcześniejszy, żeby móc spokojnie iść na śniadanko przed pracą.

Wibrator

Siedziałam razem z moją przyjaciółką Kasią w kawiarni i rozmawiałam z nią o zwykłych babskich sprawach.  Gadałyśmy o ciuchach, chłopakach i innych niespecjalnie oryginalnych rzeczach. W pewnym momencie rozmowa zeszła na sprawy seksu i masturbacji. Kasia zapytała mnie wprost:
 - Powiedz szczerze - masturbujesz się czasami?
 - No wiesz co, takich intymnych pytań się nie zadaje...
 - Dlaczego, pytanie jak każde inne. Jeżeli Ty mi powiesz, ja też Ci powiem.
 - Nooo... wiesz.... czasami tak.
 - Ja robię to bardzo często.
 - Jak często? - spytałam.
 - Raz, czasami nawet dwa razy dziennie. Kupiłam siebie nawet ostatnio w sex shopie wibrator i uważam, że zakup się opłacił. Powinnaś spróbować.
 - No nie wiem.... trochę głupio tak....
 - Dlaczego? To normalne, większość dziewczyn tak robi, tylko nie każda się do tego przyznaje.
 - Skąd wiesz?
 - Czytałam gdzieś o tym. Zresztą taki gumowy przyjaciel może być lepszy od zwyczajnego.
Roześmiałyśmy się i dalej rozmowa potoczyła się na tematy zupełnie nie związane z seksem. Po 15-tu minutach dopiłyśmy kawę i pożegnałyśmy się. Ja jednak nadal myślałam o tym, co powiedziała mi Kasia. Gdy wracałam do domu autobusem, przez okno zobaczyłam nagle sklep z napisem SEX SHOP. Uświadomiłam sobie, że mimo iż tyle razy jechałam tą trasą, nigdy nie zwrócił on mojej uwagi. Postanowiłam wysiąść i wejść do niego. Gdy znalazłam się w środku, ujrzałam rzędy półek wypełnionych kasetami wideo, różnymi pisemkami i tym podobnymi rzeczami. Ja jednak skierowałam się do niewielkiego stoiska z wibratorami. Po chwili pojawiła się przy mnie miła ekspedientka.
 - Witam, czy mogę w czymś pomóc?
 - Właściwie, to ja tylko się rozglądam.
 Ekspedientka uśmiechnęła się.
 - Polecam ten różowy od lewej. Sama taki mam i jestem zadowolona.
 Zaczerwieniłam się. Wzięłam go do ręki i przyjrzałam się mu. Był średniej wielkości, różowy i trochę zakrzywiony. Niby nie wyglądał jakoś niezwykle, ale coś sprawiło, że zapragnęłam go mieć. Pośpiesznie zapłaciłam i wybiegłam ze sklepu. Właśnie zobaczyłam na przystanku odjeżdżający autobus. Udało mi się do niego dobiec zanim ruszył. Pośpiesznie wsiadłam i pojechałam do domu.

Gdy weszłam do domu uświadomiłam sobie, że przez ten cały czas trzymałam mój zakup w ręku. Rzuciłam pudełko z wibratorem na łóżko, a sama poszłam do łazienki. Odkręciłam wodę, rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Podczas kąpieli zauważyłam, że coraz częściej dotykam mojego krocza, jakby wiedząc, że tam za chwilę znajdę źródło mojej przyjemności. Nie starałam się już przeciwstawiać nieuchronnemu - szybko dokończyłam kąpiel i wyszłam spod prysznica. Położyłam się wygodnie na łóżku, wyjęłam wibrator z pudełka i przyjrzałam mu się jeszcze raz. Wzięłam go do ust, wyobrażając sobie, że jest to penis mężczyzny. Zaczęłam go delikatnie ssać, zaś moja druga ręka powędrowała w kierunku krocza. Masowałam moją łechtaczkę, liżąc jednocześnie gumowego kutasa. Po chwili zwilgotniałam na tyle, że postanowiłam przystąpić do działania. Wyjęłam ociekający śliną wibrator z ust wsunęłam go do pochwy. O dziwo wszedł bez większego trudu, pomimo swoich większych rozmiarów niż standardowy penis. Zaczęłam go delikatnie na przemian wkładać i wyjmować. Sprawiało mi to ogromną przyjemność i zaczęłam poruszać nim coraz szybciej. Onanizowałam się tak leżąc i jęcząc na łóżku, aż poczułam zbliżający się orgazm. Przerwałam nie chcąc tak szybko kończyć. Wyjęłam wibrator z pochwy i zaczęłam go wpychać do drugiej, nieużywanej jeszcze dziurki. Nie chciał wejść, więc włożyłam go z powrotem do ust, a mój środkowy paluszek powędrował do mojego otworku w dupce. Po chwili, gdy udało mi się paluszkiem powiększyć nieco dziurkę, a wibrator zwilżyć odpowiednią ilością śliny ponowiłam próbę. Nieco z oporami, ale udało się - gumowy kutas znalazł się w moim tyłku. Zaczęłam nim powoli poruszać, starając się to robić możliwie delikatnie. Wibrator był nieco za duży, dlatego przy poruszaniu trochę mnie bolało. Nie dałam jednak za wygraną i włożyłam dodatkowo palec do mojej pochwy. Starałam się jednocześnie pieścić kciukiem łechtaczkę i poruszać paluszkiem w pochwie. Robiło się coraz przyjemniej, a gumowy wibrator w tyłku potęgował wrażenia. Po chwili znowu jęczałm, wijąc się i rzucając po całym łóżku. Tym razem nie chciałam przerywać i pozwoliłam aby orgazm ogarnął całe moje ciało. Takiego czegoś nie przeżyłam chyba nigdy dotąd. Leżałam dłuższą chwilę bez ruchu, odpoczywając i delektując się tym co przed chwilą się za mną działo. Doszłam do wniosku, że dzisiejszy zakup jest najlepszym, jaki mogłam do tej pory zrobić. Wiedziałam też, co będzie następnym - baterie do wibratora...

Impreza u Marka

Moje koleżanki ostrzegały mnie przed imprezami u Marka. Szłam tam pierwszy raz, ale zdążyłam już usłyszeć niejedną historię. Opowieści o chłopakach próbujących przelecieć każdą dziewczynę na imprezie oraz dziewczyny przychodzące w jedym celu - to wszystko znałam od dawna. Wierzyłam w każdą z tych historii, ale mimo to i tak poszłam sama na imprezę. Tak naprawdę to miałam nadzieję, że wszystkie te opowieści są prawdziwe. Tego wieczoru czułam się żądna przygód. Założyłam obcisłą miniówkę, kusy sweterek sięgający do pępka i buty na obcasach. Rozpuściłam włosy.