EroTabs - Najmocniejszy suplement na erekcję

Mocna erekcja EroTabs silna potencja

PECH

Ostatnio pogoda była fatalna. Ciągle deszcze i burze. Nie mogłem się doczekać, kiedy zrobi się ładniejsza, aż wreszcie się doczekałem. Planowałem pojechać z kumplami nad jeziorko i poopalać się, pozarywać laski, pobawić w dyskotece. Pięknie miało być, ale okazało się, że nic z tego. Musiałem pojechać do naszego domku letniskowego i pomóc sprzątać go przed latem. Siła wyższa - rodzice. Tym bardziej, że ojciec nie mógł - w tym samym czasie pomagał znajomym w przeprowadzce. Miałem tam jechać z matką. Czemu zawsze mam takiego pecha?
Na działce faktycznie było dużo roboty - w domu pełno kurzu, pająków, w ogródku też istna dżungla. Byłem wkurzony. Miałem dość. W dodatku na myśl, że nie będę miał przez kilka dni dostępu do internetu i do komputera w ogóle była okropna. No cóż - trzeba się będzie obejść bez panienek - obrazków i filmików. A ostatnio takie świetne ściągnąłem...

Zabrałem się z mamą do pracy. Zaczęliśmy od ogrodu, potem szopka na narzędzia, wreszcie dom. Makabra - w międzyczasie zrobił się upał, gorąco, w ogóle mi się nic nie chciało. Trzeba było się rozebrać - taki upał. Mama też się rozebrała - włożyła króciutkie spodenki i starą przykrótką koszulkę. Zauważyłem, że nie miała pod nią biustonosza, ale wiadomo - chciała czuć się wygodnie. Mama całkiem nieźle się trzymała - kiedy mijałem takie kobiety na mieście - oglądałem się za nimi - bo nie ma nic lepszego niż piękna dojrzała kobieta dbająca o siebie. Zawsze podziwiałem ich piękne opalone nogi z wypielęgnowanymi stopami, paznokciami pomalowanymi lakierem, na wysokich obcasach... Prawdziwe super kobiety, o jakich można tylko śnić i marzyć że taka cię dopadnie i zajeździ na śmierć. Ale to była przecież moja matka, więc nie zaprzątałem sobie więcej tym głowy.
Wreszcie skończyliśmy sprzątać. Cały dzień nam to zajęło i strasznie się pobrudziliśmy i zmęczyliśmy. No i byliśmy głodni. Zacząłem szukać czegoś do jedzenia w lodówce, mama powiedziała, że idzie się myć. Poszła do łazienki, a ja widząc jak wchodzi boso w samych spodenkach i koszulce po schodach na piętro, poszedłem za nią. Tak mnie coś tknęło. Nie zamknęła za sobą drzwi, więc zobaczyłem, jak jednym ruchem ściągnęła rozciągniętą koszulkę - miała wspaniałe piersi - duże, obfite, ale nie obwisłe. Za chwilkę zdjęła spodenki - teraz się mocno zdziwiłem, bo pod nimi NIC nie miała! Dopiero teraz do mnie dotarło, że cały dzień spędziłem razem z moją praktycznie całkiem nagą matką! Tylko koszulka i spodenki mini - nic pod spodem. I letnie klapki na stopach. Gdybym wcześniej wiedział, może by mi się udało zobaczyć jej szparkę - przecież przy takich spodenkach o to nietrudno... Ostro mnie to podnieciło, momentalnie miałem wypełnione majtki. Wyjąłem z nich fiutka i ulżyłem sobie. Mama dopiero weszła do wanny i odkręciła wodę, a ja już czułem, że długo nie wytrzymam. No i wystrzeliłem. Nie miałem żadnej chusteczki ani nic, byłem przecież tylko w szortach, więc starałem się spuścić na dłoń. Szybko uciekłem z powrotem do kuchni, nie chciałem, żeby mnie mama przyłapała. Dłoń oblepioną spermą wytarłem w jakiś ręczniczek do naczyń i zacząłem przygotowywać wreszcie kolację. "Cholera, przecież to moja matka!" - kołatało mi się bez przerwy w głowie. Po jakimś czasie usłyszałem stukot klapek po schodach - mama schodziła na dół, już wykąpana i przebrana. Pierwsza myśl jaka mi przyszła, była: "Kurde! Znowu nie ma stanika!". Nie miałem wątpliwości - wyraźnie widziałem jej sutki przebijające przez materiał długiej koszuli nocnej.
- Możesz się iść myć, ja dokończę - powiedziała z uśmiechem.
- Dobra - idę - tylko to mi przyszło do głowy - cały czas patrzyłem na jej sterczące sutki...
Znowu poczułem, że robi mi się ciasno w majtkach. Myślałem, że w łazience mi przejdzie, ale znalazłem jej rzeczy... koszulka i spodenki leżały niedbale rzucone na pralce i aż prosiły się, żeby je dotknąć. Koszulka była na lewej stronie - powąchałem ją, pachniała pięknie - kobietą. I ten lekko słonawy smak w miejscu gdzie ocierały się jej sutki... Spodenki smakowały lepiej. Wydawało mi się niewiarygodne, że ten mały kawałeczek materiału, który teraz lizałem, przez cały dzień ocierał się o jej cipkę... Ledwo zdążyłem wskoczyć do wanny, żeby podłogi spermą nie zachlapać. To był najlepszy orgazm w moim życiu. Nawet chłodny prysznic mnie nie ostudził - dopiero po dłuższej chwili zdałem sobie sprawę co ja robię i jako tako ochłonąłem.
Przebrałem się w bokserki, w których sypiam i zszedłem na dół - poczułem się naprawdę głodny. Ale w kuchni mnie zmroziło - mama trzymała w rękach ściereczkę do naczyń, którą czyściłem moją rękę i z uśmiechem zapytała:
- Co tak długo? i za chwilę - podając mi tą ściereczkę:
- Wrzuć ją do pralki - jakaś brudna jest.
- Jasne - powiedziałem i już mnie nie było.
Nie miałem pojęcia czy wiedziała, od czego to ona jest brudna... Kolację połknąłem w czasie rekordowym, a potem stwierdziłem że jestem zmęczony i idę spać.
...Leżąc w łóżku słyszałem jej bose stopy cichutko stąpające po podłodze, jak obchodziła wszystkie pokoje i zamykała okna. Zbierało się na burzę i mocno wiało. Kiedy otworzyły się drzwi mojego pokoju, jej cieniutka koszula nocna falowała mocno, ukazując smukłe udo i zarys majteczek. Podeszła do okna i zamknęła je. W tym samym momencie wyskoczyłem cicho z łóżka i stanąłem za nią. Objąłem jej piersi, pocałowałem w kark. Poczułem jej twarde jak skała sutki, kiedy wsunąłem dłoń w jej majteczki, cicho jęknęła...
TAK! - rzuciliśmy się na łóżko, seks był dziki, szalony, namiętny, ostry... W oddali słychać było grzmoty coraz szybciej nadciągającej burzy... Cali byliśmy zlani potem...
Obudziłem się późno - o rany! Ale sen! Stwierdziłem, że to przez to świeże powietrze po burzy taki jestem napalony, skoro o własnej matce mam takie fantazje. Chociaż z drugiej strony? Patrząc obiektywnie, moja mama jest naprawdę super laską - dla mnie ideał - ładna twarz, długie blond włosy, szczupłe ciało, jędrne cycuszki i te cudowne długie nogi z wypielęgnowanymi stópkami...
- Marek! długo będziesz spał?! Śniadanie na stole! - wyrwał mnie z zamyślenia głos mamy. No tak, zaczyna się nowy dzień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz