Byłem w domu sam kiedy ktoś zapukał do drzwi. Była to pani Bożena -
znajoma moich rodziców. Była dużo starsza ode mnie ,miała około
trzydziestu pięciu lat. Była dojrzałą kobietą, w pełni rozwiniętą i była
bardzo seksowna. Miała krótkie blond włosy, niebieskie oczy. Nie była
wysoka, ale figury pozazdrościłaby jej niejedna dziewczyna. Miała na
sobie cienką, przeźroczystą, bluzeczkę pod którą czaił się sprężysty,
powabny i duży biust. Nie był on porównywalny z biustem Samanty Fox, ale
i tak robił wrażenie. Zapewne niejeden mężczyzna zatrzymywał wzrok na
jej atrybutach, marząc o ich dotknięciu, pieszczeniu. Jej wylewne piersi
były podtrzymywane białym biustonoszem, biustonoszem tak przeźroczystym
jak jej bluzeczka. Długa spódnica zakrywała jej dalsze atrybuty, które
były równie piękne.
Spódnica była prawie do samej ziemi, ale ściśle
opasywała jej figurę. Pani Bożena chciała zobaczyć się z rodzicami lecz
ich nie było w domu , gdyż wyjechali za granicę. Był to zbieg
okoliczności. Szczęśliwy zbieg okoliczności. Szczęśliwy dlatego, że to
co później się stało zupełnie mnie zaskoczyło, a taką historię mogłem
sobie tylko wyobrazić. Ponieważ był upał zaproponowałem pani Bożenie
odpoczynek oraz chłodny napój z lodówki, na co przystała z aprobatą.
Weszliśmy do dużego pokoju i usiedliśmy w fotelach na przeciwko siebie.
Na początku rozmowa toczyła się o wszystkim i o niczym. Później weszła
na tematy intymne i erotyczne. Myślałem, że to przypadek lecz widząc jej
błysk w oku, przestawałem tak myśleć. Pani Bożena robiła to chyba
specjalnie. Podjąłem jej grę. Odpowiadałem więc na jej pytania.
Dowiedziała się, że mam dziewczynę o imieniu Alicja i jak do tej pory
nie mieliśmy prawdziwego stosunku. Pieściliśmy się na wzajem i to
wszystko. Na pytanie czy w ogóle miałem z jakąś dziewczyną, kobietą
miałem stosunek płciowy odpowiedziałem przecząco.
- O jej, to bardzo nie dobrze - stwierdziła. - Taki przystojny chłopak
jak ty powinien mieć już kobietę - mówiąc te słowa, pani Bożena wstała z
fotela i podeszła do mnie. Usiadła na ławie naprzeciwko mnie. Ponieważ
miała rozcięcie w spódnicy, ujrzałem jej nogę aż do połowy uda.
Rozcięcie miała właśnie dotąd. Miała na nogach białe rajstopy lub
pończochy - tego jeszcze nie wiedziałem.- Może chciałbyś spróbować ze
mną? - zapytała.- Tak, ale...- Czyżbym ci się nie podobała? - zadając to
pytanie, nachyliła się w moim kierunku, tak że poczułem bliskość jej
ciała. Nie mogłem oprzeć się jej propozycji, powiedziałem jednak:- Jest
pani urocza, ale ja jestem mało doświadczony i nie wiem czy sprostałbym
pani wymaganiom - odparłem.- O to się już nie martw, doświadczenie mam
ja - stwierdziła. Pani Bożena wstała, podeszła do sprzętu muzycznego i
włączyła nastrojową, romantyczną muzykę. Stanęła przede mną w pewnej
odległości i zaczęła tańczyć. Najpierw tańczyła całkiem normalnie,
później położyła ręce na piersiach i przyciskała je do siebie. Jej
biodra natomiast wiły się w rytm muzyki, wykonując niejednoznaczne
ruchy.- Lepiej mi powiedz czy cię podniecam? - zapytała.- Jestem w panią
zapatrzony - odpowiedziałem. Pani Bożena podeszła teraz do mnie,
nachyliła się i położyła rękę na mym kroczu.- Chyba się niezbyt staram,
gdyż nic interesującego nie wyczuwam - stwierdziła z przykrością.-
Postaram się poprawić, czy nie masz nic przeciwko temu? - zapytała.-
Oczywiście, że nic! - odpowiedziałem. Pani Bożena zaczęła dalej poruszać
się w rytm muzyki, ale jej dłonie powędrowały ku górze, a jej palce ku
guziczkom bluzeczki. Tańczyła i zaczęła rozpinać bluzeczkę, tak że było
już widać jej ciało i część biustonosza. Po chwili bluzeczka była już
rozpięta, wykonała jeszcze parę ruchów i bluzeczka znalazła się na mej
twarzy. Ściągnąłem bluzkę z głowy, a przed moimi oczami ukazał się
falujący biust pani Bożeny. Był jeszcze za osłoną stanika, ale jej
brodawki starały się przebić przez materiał. Pani Bożena kucała przede
mną, ręce zarzuciła do góry, za głowę a tułowiem ruszała raz w lewo raz w
prawo. W taki sam rytm falowały jej piersi, prawie tuż przed moimi
oczami. Pani Bożena była wydepilowana pod pachami. - Chciałbyś je
zobaczyć? - zapytała.- O tak, z prawdziwą przyjemnością - przytaknąłem z
aprobatą.- No to odepnij mi ten biustonosz i uwolnij me piersi! Nie
czekając ani chwili dłużej, z prawdziwą przyjemnością zrobiłem to o co
mnie poprosiła. Druga jej rzecz leżała na podłodze, a przede mną
rozpościerał się wspaniały widok dwóch szczytów - nie bieszczadzkich,
ale alpejskich! Pani Bożena znów się troszkę poruszyła i jej piersi też,
drażniąc me zmysły. Jej piersi uwolnione od stanika stały się jakby
jeszcze większe. Z ochotą patrzyły na świat i po troszku zmieniały
kolor z białego na lekko czerwony. Jej brodawki teraz bez żadnej
przeszkody mogły się rozwijać i wystrzeliły od razu do przodu.- Czy
podobają ci się moje piersi? - zapytała.- Ależ oczywiście! Ma pani
bardzo ładny, duży biust. Moja dziewczyna niestety nie ma takiego, muszę
z przykrością stwierdzić. W pani przypadku naprawdę jest co wziąć do
ręki - stwierdziłem.- No to nie krępuj się, są teraz twoje!
Przezwyciężyłem swoją nieśmiałość, wyciągnąłem ręce w kierunku tych
obłych wspaniałości. Moje dłonie objęły piersi pani Bożeny, a moje
kciuki dotknęły jej brodawek. Poczułem delikatność i cudowne ciepło jej
ciała , które sparaliżowało me kończyny a równocześnie sprawiło, że
poczułem się oszałamiająco dobrze.- Ooo, jaki ty jesteś zachłanny!- Ale
muszę ci powiedzieć, że bardzo dobrze ci idzie! Wyczułem w jej głosie
nutkę aprobaty, więc nie zastanawiając się ani chwili dłużej, zacząłem
wędrować po jej biuście. Moje palce poznawały każdy milimetr jej
jędrnego biustu. Zaczynała się gra, której nikt z nas nie mógł i nie
chciał przerwać. Pieściłem dalej piersi pani Bożeny, a ona ulegała moim
zabiegom. Biust jej wyraźnie się podnosił i parł do przodu, a brodawki
stawały się większe i coraz twardsze. Sprawiło mi to dużą satysfakcję -
reagowała na mój dotyk. Pani Bożena do tej pory poddawała się tylko moim
zabiegom, ale teraz i ona przystąpiła do ataku. Jej dłonie powędrowały w
kierunku moich szortów i nim się spostrzegłem zamek był rozsunięty, a
mój członek znajdował się na zewnątrz.- No, proszę, proszę. Widzę tutaj
bardzo sympatycznego ptaszka.- Muszę się z nim bliżej zaprzyjaźnić -
powiedziała.- Pani Bożeno! Jest on do pani dyspozycji. Oddaję się w pani
ręce! Po tej wymianie zdań, uwag, komplementów, pani Bożena
zaproponowała, aby dalsze, wspólne poznawanie się, przenieść na sofę.
Oczywiście przystałem na tę propozycję. Posłuchałem pani Bożeny -
zrzuciłem z siebie resztę ubrania i całkiem nagi wyłożyłem się na sofie.
Muzyka dalej grała. Pani Bożena wpadając w jej rytm, dalej zaczęła wić
swe ciało, pokazując swe podniecone atrybuty. Tańczyła swój taniec
brzucha na w pół ubrana, na w pół naga. Pani Bożena długo jednak nie
pozostała w takim stanie. Jej ręce powędrowały do biodra, gdzie
znajdował się zameczek, który niebawem był już rozpięty. W tym momencie
pani Bożena stanęła przede mną, a jej zwinne palce chwyciły brzegi
spódnicy i powoli zaczęły spuszczać ją na podłogę. Przed moimi oczami
zaczął się ukazywać fantastyczny widok nagich bioder. Byłem niesamowicie
ciekaw, co moje oczy zobaczą za chwilę?! Spódnica opadła na ziemie, a
ja ze zdumienia otworzyłem usta. Przede mną rozpościerał się widok ,
którego nie zapomnę nigdy! Wspaniałe ciało w erotycznej bieliźnie. Taki
widok mogłem tylko ujrzeć w najlepszych magazynach erotycznych. Tam
jednak wszystko było na papierze, a tutaj miałem najprawdziwszą kobietę.
Kobietę urokliwą, pociągającą, zmysłową, bardzo dobrze zbudowaną, i
która najwyraźniej miała ochotę na mnie! Teraz jednak zacząłem oglądać
dalszą część przedstawienia. Pani Bożena tanecznym krokiem podeszła do
mnie i pozwoliła oglądać swe ciało z naprawdę bliskiej odległości. W
prawdzie miała na sobie jeszcze co nie co, ale to wcale nie
przeszkadzało, wręcz przeciwnie - jeszcze bardziej podniecało.- Ma pani
bardzo ładną bieliznę - stwierdziłem- Miło, że to zauważyłeś! Cieszę
się, że podoba ci się - powiedziała.- Staram się zawsze tak chodzić
ubrana, bo nigdy nie wiadomo, kiedy i gdzie można spotkać takiego
chłopca jak ty - mówiąc te słowa pani Bożena prowokująco przeciągnęła
swym językiem po ustach.- Czy powiesz mi wreszcie jak ci się podoba
reszta mego ciała?- Naprawdę nie wiem co powiedzieć, brak mi słów! Pani
Bożena, kładąc dłonie na biodra, zaczęła powoli obracać się wokół
własnej osi. Teraz mogłem podziwiać drugą, nie mniej podniecającą stronę
jej ciała. Pani Bożena zaczęła podrygiwać i wykonywać okrężne ruchy
swoim tyłeczkiem, na którym znajdowały się jeszcze majteczki. Majteczki,
tak jak i reszta erotycznej garderoby, bardzo sexi. Były dość mocno
wycięte z delikatną koroneczką i tak jak reszta koloru
biało-przeźroczystego. Były na tyle przeźroczyste, iż wcześniej mogłem
zauważyć pod nimi ciemne włoski na jej wzgórku łonowym. Teraz pani
Bożena zaczęła pochylać się do przodu, równocześnie wypinając swój
tyłeczek w moim kierunku. Wkrótce przed moimi oczami znajdowała się
tylko ta część jej ciała.- No, a co powiesz o mojej pupie? - zapytała. -
Nie krępuj się! Od czego masz ręce!? W podobny sposób jak dotykałem jej
piersi, dotykałem teraz jej tyłeczka. Była szeroka w biodrach, ale nie
na tyle by można mieć do tego jakieś zastrzeżenia. Nie była w końcu
dziewczynką, a kobietą i to kobietą dobrze zbudowaną, której niczego nie
brakowało. Wręcz przeciwnie, była nad wyraz rozwinięta. Moje dłonie
mocno pochwyciły ją w biodrach i zaczęły posuwać się po jej wypiętym
tyłeczku, poznając tę jej część ciała. Teraz moje dłonie , powoli
zaczęły wędrować w dół dotykając ud pani Bożeny. Uda, podobnie jak i
reszta jej ciała były mocno zbudowane i doskonale współgrały z jej
tyłeczkiem. Jej pupa była dobrze osadzona na nich. Ten widok tak
podziałał na moje zmysły, że musiałem coś zrobić. Dłonie znów
powędrowały w kierunku bioder, pochwyciły je i lekko, ale stanowczo
przyciągnąłem panią Bożenę do siebie. Mając ją w tak bliskiej
odległości, mogłem pocałować jej wypiętą część ciała. Złożyłem na jej
pupie kilka pocałunków. Pani Bożena była z tego powodu chyba zadowolona,
gdyż ruszyła swoim tyłeczkiem.- Mój drogi! Czy mógłbyś się teraz zająć
moimi majteczkami? Po tych słowach, pochwyciłem delikatnie za brzegi jej
koronkowych majteczek. Zacząłem delikatnie i powoli zsuwać jej
majteczki. Równocześnie spoglądałem na to co było pod nimi. Jeszcze
jedna chwila i jej majteczki podzieliły los innych rzeczy. Wszystkie one
leżały porozrzucane po podłodze. Był to miły widok. Piękniejszy widok
mogłem jednak podziwiać tuż przede mną! Pani Bożena była już prawie
uwolniona od swej intymnej garderoby. Na jej ciele niewiele pozostało:
buciki pasek do pończoch, pończoszki i ...podwiązka. Wszystko koloru
śnieżno-białego. To było wszystko w co obecnie była ubrana pani Bożena.
Wyprostowała się teraz ze swojej wypiętej pozycji i obróciła w moim
kierunku. Pani Bożena założyła rękę za rękę tak, że jej nabrzmiałe
piersi były między nimi uwięzione. Naprzeciwko moich oczu znajdowało się
krocze pani Bożeny. Mogłem mu się teraz dokładnie przyjrzeć. Włoski na
jej wzgórku były gęste, bardzo gęste i czarne, w kształcie trójkąta
szczytem skierowanym w dół. Pani Bożena, z tego co mogłem zauważyć,
tutaj się nie depilowała. Troszkę z boków podcinała włoski, tak aby jej
nie wychodziły spod majteczek.- ty obmacywałeś mnie całą, a teraz zrób
coś pożytecznego - mówiąc te słowa pani Bożena jeszcze bardziej zbliżyła
się do mnie.- Czyżbyś tego nigdy nie robił swojej dziewczynie? Pokaż mi
jak jej lizałeś cipeczkę? Chciałabym poczuć na sobie, jaki masz
języczek? Naprawdę nie masz się czego krępować! Jeśli zdecydowałam się
na pokazanie ci mego ciała, to już powinieneś wiedzieć, że na tym tylko,
nie poprzestaniemy! - kończąc to zdanie, ujęła mnie za głowę i
przyciągnęła do swego krocza. Moja twarz zanurzyła się w jej bujnym
zaroście na wzgórku. Zrozumiałem wreszcie, że od początku miała na mnie
ochotę i robiła wszystko, aby doprowadzić do takiej właśnie sytuacji.
Myślałem, że w pewnym momencie przerwie tą grę, ale myliłem się. Ona
naprawdę chciała ze mną uprawiać seks. Trochę mnie to speszyło. Ona dużo
starsza, doświadczona, a ja stawiający dopiero pierwsze kroki w tej
ekscytującej dziedzinie. Mimo wszystko , ciekawość, chęć przeżycia i
nauczenia się czegoś nowego sprawiły, że podjąłem dalszą grę. Zacząłem
zwiedzać jej wzgórek łonowy, wśród gąszczu włosków. Nie robiłem tego
jednak należycie, gdyż po chwili odezwała się pani Bożena.- Twoja
dziewczyna chyba nie pozwala w ten sposób się pieścić!?- Robiliśmy to
już, lecz niestety niezbyt dużo razy - odparłem.- Szkoda, bo nie wie co
traci! Widzę, że i twoja dziewczyna nie jest zbytnio doświadczona!?-
Jest chętna, stara się i lubi seks, ale ona jest jeszcze młodsza ode
mnie. Alicja dopiero za dwa miesiące będzie miała osiemnaście lat!-
Naprawdę! - troszkę zaskoczona, odpowiedziała. Bardzo lubię takie młode
osóbki - stwierdziła.- Ona chyba też polubiła by panią.- Dlaczego tak
uważasz - zapytała.- Kiedyś, w przypływie słabości wyznała mi, że bardzo
podobają jej się oprócz mężczyzn, kobiety, i że czuje do nich to samo
co do mężczyzn. Boi się jednak zaprzyjaźnić z jakąś ze swoich koleżanek,
gdyż nie chciałaby być wyśmiana - odpowiadając wyjaśniłem pani Bożenie
całą sytuację.- Ooo! Zaskakuje mnie coraz bardziej ta twoja Alicja.
Chciałabym się z nią spotkać! Czy mógłbyś się o to zapytać Alicji? -
Tak, mogę i podejrzewam, że skorzysta z takiej okazji - odpowiedziałem.-
A czy ty nie miałbyś nic przeciwko temu - zapytała.- Nie, nie mam nic
przeciwko temu, wręcz przeciwnie. Wydaje mi się to nawet bardzo
interesujące i podniecające. Mam tylko jeden warunek!- Mianowicie...-
Ja też chciałbym w tym uczestniczyć - stwierdziłem.- Więc proponuję,
abyśmy się wszyscy razem spotkali i omówili tę sprawę!?- Nie zgłaszam
żadnych sprzeciwów - odparłem. Pani Bożena w dalszym ciągu stała prze de
mną. Po tej wymianie zdań znów zająłem się wzgórkiem łonowym pani
Bożeny. Równocześnie mówiła mi co powinienem robić w takiej sytuacji.
Tak jak tego sobie życzyła, położyłem ręce na jej biodra. Zaczęły one po
nich wędrować, przechodząc na pośladki. Tutaj moje palce zacisnęły się i
wpiły w pupę pani Bożeny. Popuściłem troszkę ucisk i moje dłonie
powędrowały w dół, ku jej udom. Mój język dalej baraszkował wśród jej
włosków. Pani Bożena stała wyprostowana z ściśniętymi udami , prawie jak
na baczność. Zauważyłem jednak, iż jej pozycja ulega zmianie.
Troszeczkę obniżyła swoją pozycję i rozchyliła kolana. W tym momencie
zauważyłem, że pani Bożena jest mokra. Po jej udzie zaczęły wypływać
soki cienką strużką. Chwyciła mnie za głowę i przyciągnęła do swego
krocza, mówiąc równocześnie:- Pieść mnie! Wsadź swój język w moją
szparkę! Mój język odnalazł wreszcie odpowiednie miejsce. Poczułem na
nim teraz jej lepką wydzielinę, a moje nozdrza pochwyciły oszałamiający
zapach. Przeciągnąłem językiem po jej sromie.- Ooo, taak, liż mnie! -
wyszeptała.- Grzeczny chłopiec - dodała. Dłonie pani Bożeny nadal
znajdowały się na mej głowie, a jej palce wplątane były w moje włosy.
Mój język cały czas posuwał się po jej sromie, starając się zlokalizować
miejsce jej cennego klejnotu, jakim była łechtaczka. Na razie nie
mogłem jeszcze tego zrobić, ale według wskazówek pani Bożeny, po -
chwyciłem swoimi wargami, jej wargi sromowe. Lekko je pochwyciłem i
delikatnie przyssałem się do nich. Przez chwilę ssałem i puszczałem jej
wargi sromowe, które teraz napłynęły krwią i stały się grubsze. Mój
język przeszedł z nich na dalsze poszukiwania jej łechtaczki.
Poszukiwania w tym momencie dały rezultat. Odnalazłem jej skarb i
zacząłem go pieścić, delikatnie się po nim przesuwając. Pani Bożena w
tym samym czasie, zdjęła dłonie z mojej głowy. Masując sobie nimi ciało,
przeszła do swego biustu. Palce zacisnęły się jej na sterczących
piersiach. Głowę odchyliła do tyłu, a z jej ust wydostało się
westchnienie. Pieściła swoje piersi, ściskając je do siebie i
puszczając. Czasami zaś chwytała paluszkami nabrzmiałe brodawki i
kręciła nimi tak jakby chciała nakręcić na nie jakąś nakrętkę lub
ciągnęła je do przodu. Wydawało mi się jakby chciała je wyrwać z siebie.
Pani Bożenie chyba nie było za wygodnie w tej pozycji, gdyż
zaproponowała jej zmianę. Usiadła na sofie z gracją, jak przystało na
kobietę tej klasy co ona. Wyłożyła swoje ciało na całej długości, ale
tak, że łydki były opuszczone poza krawędź sofy. Kolana pani Bożeny znów
się rozchyliły pokazując cały jej skarb. Jej białe pończochy, pasek do
nich i buciki kontrastowały z kolorem jej łona. Przykucnąłem tuż przed
nią. Znów miałem jej łono przed oczami. Zanurzyłem się w jej czeluść i
kontynuowałem wędrówkę po jej szparce. Pani Bożena zaczęła szybciej
oddychać. Usta miała na wpół otwarte. Jej ręce nie pieściły już piersi, a
były szeroko rozrzucone na boki. Nie przestając zajmować się jej
szparką, moja ręka powędrowała do jej biustu. Moja dłoń zaczęła pieścić
pierś w ten sam sposób w jaki ona to sobie sama robiła.- Aaach...! -
westchnęła pani Bożena.- Włóż mi teraz paluszek w moją cipeczkę! Kolejny
raz zrobiłem to o co mnie poprosiła. Cofnąłem dłoń z piersi i
skierowałem ją w dół. Gdy mój palec znalazł się już w jej wnętrzu, ona
położyła swoją dłoń na mojej. Zacisnęła palce na mej dłoni i zaczęła nią
ruszać w przód i tył. W ten sposób mój palec zaczął wykonywać ruchy
frykcyjne, pojawiał się i znikał w jej czeluściach.- Nie przestawaj mnie
lizać! - Obrabiaj moją szparkę cały czas!- Aaach...! - jej westchnienie
znów dotarło do moich uszu. To jednak nie było wszystko co miałem
zrobić w tym miejscu. Posłuszny woli pani Bożeny, drugim palcem
ześlizgnąłem się z jej szparki i dotarłem do jej drugiego otworu. Tutaj,
wokół niego zatoczyłem kilka kółek. Podnieciłem tym jeszcze bardziej
panią Bożenę, a mój palec przez to nabrał lepkości, przygotowując się
tym samym do spenetrowania jej mniejszego otworu.- Zrób to, proszę...!Po
tych słowach, drugi palec zniknął w jej wnętrzu. Zacząłem nimi
wykonywać ruchy takie jak tego sobie życzyła. Pani Bożena nie leżała już
teraz biernie. Ona też zaczęła ruszać biodrami i wić całym swym ciałem.
Biodrami tak czasami ruszała, jakby chciała nabić się na me palce. Jej
oddech był teraz bardzo szybki, a usta gwałtownie połykały powietrze. W
pewnym momencie poczułem na mych palcach skurcz mięśni pani Bożeny, a
później całą ich serię. W tym samym czasie z jej gardła wydobywały się
jęki rozkoszy, których opisanie nie jest możliwe. W ostatnim spazmie
pani Bożena wypięła swą klatkę piersiową, wydała z siebie okrzyk
zadowolenia i opadła na sofę. Położyłem się koło niej. Po tym wysiłku
oddech pani Bożeny powoli spowalniał i dochodził do normy. Była cała
spocona ale zadowolona, co mogłem odczytać z jej twarzy, którą odwróciła
w moim kierunku.- Było mi bardzo dobrze. Naprawdę, cudownie się czułam!
Muszę ci powiedzieć, że jak na pierwszy raz, świetnie obrobiłeś moją
szparkę. Możesz być z tego zadowolony! - pochwaliła mnie.- Dziękuję
pani. Cieszę się, że sprawiłem taką przyjemność! Nie sądziłem, że mogę
panią doprowadzić do takiego stanu, tym bardziej się z tego cieszę! -
odpowiedziałem.- Teraz ja chciałabym tym samym ci się odwdzięczyć! -
mówiąc te słowa pani Bożena popchnęła mnie lekko, tak że teraz ja
leżałem na wznak. Mój członek wznosił się w górę jak wieża. Pani Bożena
przekroczyła mnie, a ja znalazłem się między jej udami lecz nie w jej
wnętrzu. To było cudowne - mieć na sobie taką dojrzałą i seksowną
kobietę. Nachyliła się nade mną, zbliżyła usta do mojego ucha i
szepnęła:- Zrobimy teraz to co ci przyrzekłam. Masz w dalszym ciągu
ochotę na mnie? - zapytała.- Proszę się nawet nie pytać, oczywiście, że
tak! - odpowiedziałem.- No to uważaj mój ty prawiczku! Za chwilę już nim
nie będziesz! Po tych słowach pani Bożena uchwyciła mego członka. Całe
moje ciało przeszył dreszcz. Teraz, pod wpływem jej dłoni, moja wieża
nakierowywała się na jej szparkę. Gdy była już u celu, pani Bożena
odezwała się:- Jesteś gotowy?- Taak... - odpowiedziałem - czekając z
niecierpliwością na to co się miało teraz zdarzyć!- No to uważaj...Palce
pani Bożeny owinęły się wokół mego penisa. Jej dłoń poszła w dół, tak
że skórka z główki zsunęła się odsłaniając moją żołądź. Pani Bożena
rozsunęła kolana jeszcze bardziej i cała ona zaczęła się obniżać. Mój
członek dotknął jej mokrego sromu. Zesztywniałem. Powoli moja wieża
zaczęła ginąć w jej czeluściach. Wkrótce nie widziałem jej w ogóle, ale
za to czułem ciepło i lepkość jej wnętrza. To było wspaniałe uczucie.
Czułem się naprawdę bosko. Gdy byłem już cały, po sam koniec w jej
wnętrzu, pani Bożena zapytała się:- I co teraz mi powiesz?- Czuję się po
prostu nieziemsko! Jest mi niesamowicie dobrze! - A poczujesz się
jeszcze lepiej! Pani Bożena szatańsko się do mnie uśmiechnęła, a jej
biodra lekko drgnęły, wywołując u mnie przypływ podniecenia. - Proszę mi
powiedzieć, czy moja wielkość pani odpowiada? - zapytałem.- Muszę ci
powiedzieć, że jest w sam raz - odpowiedziała i zaczęła powoli poruszać
biodrami, jakby chciała sprawdzić, czy mój rozmiar faktycznie jej
odpowiada. Jeszcze raz się do mnie szatańsko uśmiechnęła i powiedziała:-
Jest całkiem nieźle, nie powiem!- Dokładnie cię czuję - powiedziała -
rozwiewając w ten sposób me obawy.- W takim razie bardzo się cieszę!-
Teraz już domyślasz się co traciłeś nie mając stosunku z twoją Alicją!?-
Tak, teraz wiem, ale ona chyba się jeszcze boi współżyć - stwierdziłem-
To, że ona ma siedemnaście lat nie ma chyba nic do rzeczy. Powiedziała
ci, że chciałaby się kochać z kobietą, ma takie pragnienia - wydaje mi
się , że i nie jest specjalnie pruderyjna. Podejrzewam więc, że musimy
ją dobrze pobudzić, a z resztą nie będzie najmniejszego kłopotu. Pani
Bożena rozmawiając ze mną, równocześnie zaczęła swoimi biodrami
wykonywać coraz silniejsze ruchy. Wpadła w pewien rytm i cały czas
starała się go utrzymać.- Połóż dłonie na mych biodrach i wczuj się w
nie. Zrobiłem to, ująłem ją w talii, a moje ręce zaczęły wędrować wraz z
jej biodrami. To w górę, to znów w dół lub ruchem okrężnym.- W takim
razie - zagadnęła - musisz zrobić tak abyśmy się spotkali , wszyscy
razem, we trójkę jak najszybciej! - Tak jak mówiłem, zrobię to z
największą ochotą - potwierdziłem.- No to cudownie, liczę na to
spotkanie... !Pani Bożena coraz szybciej zaczęła się poruszać. Widać
było, że jej podniecenie znowu wzrasta, moje zresztą także. Zacząłem
przyglądać się jej ciału. Z tej pozycji było to bardzo wygodne i miłe.
Pomiędzy jej rozhuśtanym biustem dostrzegłem znów strużkę potu, która
wzbierała aby w końcu spłynąć w dół. Teraz dopiero dostrzegłem, że ciało
pani Bożeny jest opalone. Spostrzegłem to tylko dlatego, że w miejsca
na których miała ubrany kostium, były nie opalone. Kolor jej skóry w
tych miejscach troszkę różnił się od reszty. Po tym szczególe mogłem
nawet powiedzieć, jaki to kostium plażowy nosiła. To było oczywiście
bikini. Górna część stroju nie zakrywała całkiem jej atrybutów, gdyż
pewne części jej biustu były opalone. Wcale się temu nie zdziwiłem -
trudno ukryć takie dość solidne piersi, jakie ma pani Bożena. Zresztą,
po co je ukrywać. Są one zapewne jej przedmiotem dumy.- Nad czym tak
rozmyślasz - zapytała.- Zauważyłem właśnie, że jest pani bardzo ładnie
opalona.- Dziękuję za komplement. Widzę, że jesteś spostrzegawczy. Pani
Bożena jeszcze przez chwilę kontynuowała, ujeżdżanie mnie - jak to
stwierdziła, lecz teraz pochyliła się nade mną i nasze usta spotkały
się. Jej zwinny język wślizgnął się w me usta, a jej prawie całe ciało
leżało na mnie. Na mej klatce piersiowej czułem teraz dokładnie biust
pani Bożeny, a jej sztywne brodawki wpiły się w moje ciało. Z trudnością
łapałem oddech - w końcu miałem na sobie rasową, dobrze zbudowaną
kobietę. Pani Bożena przestała mnie całować i szepnęła do ucha:- Teraz
ty się troszkę poruszaj. Zacząłem poruszać biodrami, a mój penis zaczął
drążyć powoli panią Bożenę. Ona zaś odchyliła się trochę ode mnie i
przełożyła mi ręce na jej biust. Chciała, abym równocześnie zajmował się
jej piersiami. Tak też uczyniłem. Pani Bożena zastygła w bezruchu, a
mnie pozwoliła na to abym zajął się jej pieszczeniem. - No i co dobrze
ci się mnie... posuwa? - zapytała się niespodziewanie.- O, taak. Nigdy
czegoś podobnego nie przeżywałem! - odpowiedziałem. Teraz we mnie
zaczęła się już burzyć krew. Czułem przypływ podniecenia, wiedziałem że
długo tak nie wytrzymam. Pani Bożena chyba też to zauważyła. Bardzo to
ją podekscytowało bo dostała rumieńców na twarzy i na innych częściach
ciała też. Przestała też czekać i zaczęła się poruszać. Wpadła w mój
rytm, tak że uzupełnialiśmy się nawzajem. Współpraca między nami
układała się prawie idealnie. Tylko raz wyskoczyłem z niej, ale pani
Bożena mając doświadczenie, jednym ruchem bioder naprawiła tę sytuację.-
Pokaż mi teraz co potrafisz...- Uderzaj...- Mocniej uderzaj, tak jakbyś
chciał mnie przebić! - mówiła słowo za słowem. Nie miałem innego
wyjścia, jak tylko robić to o czym mówiła. Zebrałem się w sobie i
zacząłem w nią dźgać z całych sił. Uderzałem raz za razem tak, że w
momencie spotykania się naszych ciał było słychać głośne "klap" .Pani
Bożena cała na mnie podrygiwała i podskakiwała. Jej piersi miotały się ,
obijały i ocierały o siebie, a usta znów zaczęły zachłannie wciągać
powietrze. Nasze ciała zaczęły wykonywać takie gwałtowne ruchy, że sofa
pod nami zaczęła wraz z nami pojękiwać. Buciki pani Bożeny dawno gdzieś
spadły. Pończochy po odpinały się od paska i pozwijały się jej do kolan.
Uwolnione gumki od paska do pończoch, także zaczęły gonić to tu, to
tam. Nagle, w całej tej ruchliwości naszych ciał, poczułem jak moje soki
zaczęły wytryskiwać w jej wnętrzu. To było bardzo przyjemne! Pani
Bożena po czuła w sobie moją spermę.- Jeszcze nie teraz, jeszcze nie...!
- starała się z siebie wydusić. Było jednak już za późno. Nie panowałem
nad sobą i nie mogłem niczego powstrzymać. Pani Bożena zwalniając tempo
swoich ruchów powiedziała:- Szkoda, że nie mogłeś zaczekać jeszcze
trochę! Właśnie zaczynało mi być dobrze!- Przykro mi bardzo, ale nie
mogłem nad sobą zapanować i ...- Dobrze już, dobrze - przerwała mi w pół
zdania. Leżeliśmy teraz nadzy na sofie i po takim wysiłku,
odpoczywaliśmy. Chciałem się coś zapytać pani Bożeny i była po temu
okazja.- Proszę mi powiedzieć, dlaczego oddała mi się pani? -
zapytałem.- Widzisz... , muszę ci wyznać, że ja bardzo lubię, wprost
uwielbiam takie młode ptaszki - tutaj położyła dłoń na moim członku.
Lubię jak jestem ich pierwszą kobietą - strasznie mnie to podnieca.
Lubię także młode cipeczki, piersiątka, dlatego też chciałabym bardzo
spotkać się z tobą i z twoją dziewczyną Alicją - wyjaśniła.- Miło mi, że
odpowiadam pani. Postaram się aby i Alicja pani nie zawiodła! - Cieszę
się! Powiedz mi teraz, gdzie jest łazienka? - zapytała. Chciałabym wziąć
teraz prysznic. Powiedziałem gdzie znajduje się. Pani Bożena zeszła ze
mnie, pozbierała wszystkie swoje porozrzucane rzeczy i poszła się
wykąpać. Ja wstałem ubrałem się, doprowadziłem do porządku sofę, która
była niemym świadkiem naszych uniesień i pomyślałem, że to wszystko
chyba sen - było to takie nierealne. Jednak po kilku minutach
przekonałem się, że to wszystko działo się na prawdę, gdyż zobaczyłem
wychodzącą panią Bożenę z łazienki. Wyglądała świeżo, jakby przed chwilą
się nic nie stało. Podeszła do mnie, bardzo blisko podeszła do mnie i
złączyliśmy się w bardzo długim, głębokim pocałunkiem. Moje ręce
powędrowały na jej biodra, a później zaczęły szukać rozcięcia w
spódnicy. Pani Bożena jednak lekko odepchnęła mnie, uśmiechnęła się i
powiedziała:- Na dzisiaj już koniec. Zostawmy sobie coś na potem,
dobrze!?- Oczywiście - odpowiedziałem.- A czy nie zapomnisz o naszym
spotkaniu we trójkę?- Naturalnie, że nie zapomnę. Pamiętam cały czas! -
zapewniłem ją.- No to do następnego spotkania... , pa! - Do następnego
spotkania - odpowiedziałem. Drzwi się zamknęły, pani Bożeny już nie
było, a mnie się wciąż wydawało że to sen. Szybko odrzuciłem jednak tą
myśl, a zastąpiła ją następna. Musiałem zorganizować spotkanie pani
Bożeny, mojej dziewczyny Alicji i moje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz