Przebywanie w rozgrzanym słońcem drewnianym domku, było nie do
wytrzymania. Prawie całe upalne dnie spędzali albo nad pobliskim
jeziorem, albo w ocienionej altance, stojącej w rogu dużego ogrodu.
Teresa drzemała w leżaku, ubrana tylko w strój kąpielowy.
Czterdziestoletnia brunetka o zgrabnej sylwetce. Wysportowana, ale o
dosyć dużych piersiach i nieco, grubych udach. Oficjalnie była opiekunką
chłopca, który teraz wylegiwał się w wiszącym obok leżaka, hamaku.
Piotrek właśnie skończył szkołę podstawową. W rzeczywistości był
siostrzeńcem Teresy. Po tragicznej śmierci siostry i szwagra, Teresa
przejęła opiekę nad dwuletnim wtedy Piotrkiem. Właśnie skończyła studia i
rozpoczęła swa pierwszą pracę, gdy wydarzyła się tamta tragedia.
Piotrek nie pamiętał swych rodziców, ale do Teresy zwracał się "mamo".
Po jego rodzicach pozostało małe mieszkanko, które oboje zajęli.
Właściwie kawalerka z jednym pokoikiem i małą kuchnią. Dzięki własnej
przedsiębiorczości Teresa zdobyła dobrze płatną i samodzielną pracę.
Nawet nie musiała starać się o opiekunki dla chłopca, gdyż sama mogła
zapewnić mu stały nadzór. Po paru latach przenieśli się do większego
mieszkania, a gdy Teresa została właścicielka małej firmy, kupiła mały
domek na wsi. To właśnie tu spędzali tegoroczne wakacje. Teresa z nikim
nie związała się na stałe. Tych paru mężczyzn, którzy przewinęli się
przez jej życie, widać okazało się nieodpowiednimi kandydatami do jej
ręki. Była, więc wolna i to jej najbardziej odpowiadało.
Kobieta przebudziła się z drzemki. Powodem był wieczorny chłód.
Przeciągnęła się leniwie i popatrzyła na chłopca. Uśmiechnęła się do
niego i zerwała z leżaka. Mówiąc coś o kolacji poszła do domku. Piotrek
jeszcze przez chwilę leżał. Wśród drzew zaczęły się pojawiać wieczorne
cienie. Ucichł gwar niosący się znad jeziora. Gdy zauważył błysk światła
w kuchni, podniósł się i skierował ku domowi. Wszedł do kuchni, gdzie
Teresa szykowała kanapki. Poprosiła chłopca by zajął się herbatą. Nalał
wodę do filiżanek i zabrał tacę i jedzeniem, zanosząc ją do pokoju,
który pełnił rolę nie tylko salonu, ale i jadalni, i sypialni Teresy.
Stał tu również telewizor. Resztę domku dopełniał jeszcze jeden,
znacznie mniejszy pokoik, który zajmował Piotrek. W domku była jeszcze
kuchenka i schowek, który w większości został zaadaptowany na maleńką
łazienkę.
Teresa włączyła telewizor i patrząc w ekran jadali posiłek. Trzymając
jedna kromkę w ustach a drugą w dłoni, Teresa podniosła się, mówiąc, iż
przygotuje sobie kąpiel. Wróciła jeszcze na chwilę i zabierając czysty
ręcznik, ponownie wyszła. Piotrek skończył kolacje i zaniósł brudne
naczynia do kuchni. Zaczął je zmywać, a gdy skończył wrócił prze
telewizor. Zza ściany dobiegał go plusk wody. Po chwili usłyszał jak
Teresa go woła. Zapukał i wszedł do łazienki. Leżała zanurzona po szyję w
gęstej pianie. Poprosiła, aby umył jej plecy. Najzwyklejszym w świecie
ruchem sięgnął po gąbkę i zaczął ją namydlać. Kobieta uniosła się i
nadstawiła plecy. Chłopiec przysiadł na skraju wanny i zaczął je myć.
Taka czynność nie była dla nich czymś nienaturalnym. Praktycznie od
samego początku wspólnego życia, często kapali się razem i sypiali. To,
że Teresa lubiła sypiać nago, nie było dla niego czymś niezwykłym.
Przyzwyczaił się do widoku jej nagości, a ona wcale go przed chłopcem
nie krył a. Nieraz zdarzało się, że gdy był dużo mniejszy widział jak
Teresa naga, szuka czegoś do ubrania. Lubił wtedy do niej podchodzić i
prosił, aby pozwalała mu dotknąć tej czy innej części jej ciała. Śmiejąc
się głośno nadstawiała mu pupę lub piersi, a on dziecinnie je głaskał.
Nigdy jednak nie chciała pozwolić mu na dotknięcie jej owłosionego łona.
Takie sytuacje zdarzały się nader często i trwały do momentu, kiedy u
chłopca zaczęły się pojawiać pierwsze oznaki dojrzewania. Gdy skończył 6
klasę, jego głos zmieniał się w piskliwy dyszkant i pojawiło się
delikatne owłosienie. Właśnie podczas wspólnej kąpieli, gdy leżał
pomiędzy jej nogami, oparły plecami o jej piersi, poczuł, że coś
dziwnego robi się z jego "ptaszkiem". Teresa delikatnie pieściła jego
brzuch. Zaintrygowany tym, co dzieje się w jego kroczu, wsunął dłoń pod
wodę i dotknął swej sterczącej płci. Zapytał wprost matki, co to znaczy.
Teresa też zsunęła niżej rękę i objęła jego penisa. Głaskała go
delikatnie i opowiadała, o tym wszystkim, co w tej chwili dzieje się w
jego młodym organizmie. Zarówno pieszczoty, jak i jej słowa dziwnie
przyjemnie go uspokajały. Słuchał o podnieceniu, którego właśnie
doznawał i jego przyczynach. Wzmagała się ociężałość w lędźwiach, ale
było to cudowne. Minęła, gdy przestała go pieścić i umilkła. Jeszcze
prze chwilę leżeli mocno się do siebie tuląc. Coraz zimniejsza woda,
zmusiła ich do szybkiego wyjścia z wanny. Wytarli się wzajemnie i poszli
spać.
O ile do tej pory tylko ciasnota ich pierwszego mieszkania, mogła
wytłumaczyć ich intymne zachowanie, to teraz powinno być inaczej. Mimo
tego, iż obecnie każde z nich miało swój własny pokój, to nadal sypiali
razem. Wydarzenie w wannie spowodowało, że Teresa już nie sypiała
całkiem naga, ale zakładała króciutką haleczkę, jakby w ten symboliczny
sposób, chciała zasłonić swe ciało. Tamtego wieczoru, gdy leżeli w
łóżku, przytuliła go mocno do siebie i powiedziała "mój mały mężczyzna".
Atmosfera i to, że matka w sposób tak naturalny i zrozumiały,
wytłumaczyła mu zasady dojrzewania oraz to, że "naocznie" poznał różnicę
pomiędzy kobietą a mężczyzną, spowodowało, iż nie uczestniczył w
konspiracyjnych rozmowach swych kolegów na temat seksu. Śmieszyły go ich
mądrości. Kiedyś usłyszał od swego kolegi, że jego matka to... fajna
dupa!. W pierwszej chwili poczuł się obrażony, ale gdy opowiedział o tym
matce, ta najpierw się uśmiała, a dopiero potem wytłumaczyła, co takie
słowa znaczą. Jestem przekonana, iż twój kolega, pragnie, aby móc mnie
oglądać tak samo jak ty masz ku temu okazję - powiedziała. Poczuł się o
nią zazdrosny.
Na parę dni przed zakończeniem roku szkolnego i w ogóle szkoły
podstawowej, zdarzyło się coś, co Piotrek zapamiętał w sposób
szczególny. Matka właśnie wyszła z kąpieli i okręcona ręcznikiem,
zniknęła w swym pokoju. Chłopiec całkiem przypadkowo przechodził
korytarzem, gdy odruchowo spojrzał w niedomknięte drzwi. Właśnie
zrzuciła ręcznik i naga sięgnęła po halkę. Patrząc na nią poczuł w
kroczu, znajome już uczucie. Jego "fiutek" błyskawicznie się naprężył.
Matka też go zobaczyła, a w dodatku spojrzała na jego spodenki. Przez
chwilę stali nieruchoma i nagle Teresa zaśmiała się i szybko wskoczyła
pod kołdrę. Piotrek stał niezdecydowany, a podniecenie ogarniało całe
jego ciało. Obrócił się na pięcie i wbiegł do siebie. Rzucił się na
łóżko. Cały rozdygotany dotknął swego "namiociku". Wysupłał zeń penisa i
zaczął się onanizować. Tylko w ten sposób potrafił uspokoić swe
hormony. Jeszcze dosyć długo sapał i dygotał, aż wreszcie zasnął.
Rankiem, mama tylko spojrzała na niego bada wczo a całując przed
wyjściem do szkoły, wydawało mu się, że jej pocałunek był trochę inny
niż ten codzienny. Poczuł smak jej języka, którym delikatnie liznęła
jego zęby.
Tego samego wieczoru, długo nie mógł zasnąć. Było bardzo duszno i w
pewnej chwili zmuszony był wstać i napić się czegoś zimnego. Gdy
przechodził obok sypialni mamy, dojrzał smużkę światła. "Pewnie jeszcze
czyta - pomyślał. Wracając, postanowił jednak do niej zajrzeć. Cichutko
poskrobał po drzwiach. Za nimi panował cisza. Sięgnął za klamkę i lekko
je uchylił. Zobaczył, że mama smacznie śpi, trzymając w ręku książkę.
Już miał sięgnąć do wyłącznika i zgasić światło, gdy nagle spojrzał na
nią raz jeszcze. Leżała na plecach, przykryta tylko do połowy ud.
Chociaż widział to już tyle razy, teraz nie potrafił oderwać oczu od
widoku jej obnażonego podbrzusza. Lekko odchylona noga, kusiła go
wewnętrzną stroną uda. Podszedł do łóżka i spojrzał na widoczne spod
koszulki, piersi ze sterczącymi sutkami. Cichutko chrapała prze
rozchylone usta. Bał się, że światło zbudzi mamę, więc zgasił je i znów
podszedł do łóżka. Teraz oświetlona blaskiem księżyca, fascynowała go
swą nagością jeszc ze bardziej. Gdy na nią patrzył, jego dłoń niemal
automatycznie znalazła się na stojącym już prąciu. Zapragnął się położyć
obok niej i tylko patrzeć. Dyskretnie usiadł na skraju łóżka i
ostatkiem woli walczył z pokusą by pogładzić jej sztywny sutek. Już miał
to zrobić, gdy Teresa nagle drgnęła i odwróciła się plecami do Piotrka.
Teraz patrzył na jej pośladki. Tak mu przecież znane, ale w tym
momencie jakby całkiem inne. Stan przyjemnego napięcia, które w nim
wyzwalał ich widok, spowodował, że chłopiec tracił samokontrolę. Wolno
przekręcił się i położył tuż za plecami Teresy. Delikatnie docinał się
swym podbrzuszem do jej pupy. Zaczął się ocierać o nią penisem. Teresa
cały czas spała, jedynie chłopcu zdawało się, że jej oddech zrobił się
bardziej przyśpieszony. Znieruchomiał, gdyż pupa mamy, jakby się do
niego docisnęła. Skoro jednak się nie obudziła, wierzył, iż to tylko
przez sen. Jego ocieranie zaczęło być coraz szybsze i wreszcie
wystrzelił. Silny i gorący wytrysk poleciał wprost na jej pośladki i nim
zroz umiał, co się dzieje, poczuł, że mama docisnęła się jeszcze
mocniej i też poruszała biodrami. Nie usłyszał jednak ani jednego słowa
lub, chociaż innego ruchu z jej strony. Odsunął się delikatnie i nakrył
ją kołdrą. Pocałował w gołe ramię i został w jej łóżku. Dobrze wiedział,
że mama wcale się nie zdziwi, gdy rano zauważy, że Piotrek śpi z nią.
Nieraz już tak było, że kładli się osobno, a w nocy któreś z nich
przychodziło do drugiego. Był tak szczęśliwy z tego uczucia, które
przeżył, że nijak nie znalazł w sobie ani odrobiny wstydu, ani niesmaku.
Po prostu intuicyjnie wyczuwał, że staje się naprawdę mężczyzną.
Obudziwszy się rano, Teresa rzeczywiście nie była zaskoczona. Ucałowała
go na dzień dobry i wyskoczyła z łóżka. Piotrek fachowym okiem spojrzał
na jej półnagość pod koszulką i też się podniósł. Cieszył się, że mama
niczego nie odkryła i zachowuje się tak jak zawsze. Zjedli śniadanie i
nie usłyszał ani jednego słowa, na temat tego, co zaszło w nocy.
Uwierzył, że mama o niczym nie wie. Wreszcie nadeszły wakacje. Piotrek
odebrał świadectwo i potem długo jeszcze włóczył się z kolegami po
mieście. Nie śpieszył się do domu, wiedząc, że mama planowała dzisiaj
pozałatwiać wszystkie sprawy związane z jej urlopem i według jej
zapewnień wróci do domu wieczorem. Za dwa-trzy dni mieli wyjechać do
domku na wsi. Było już późne popołudnie, gdy wszedł do mieszkania.
Panowała w nim cisza, więc pewny, że mamy niema poszedł do kuchni i
sięgną po coś do jedzenia. Wtedy usłyszał jak otwierają się drzwi w
sypialni i wychodzi z nich mama. Była dziwnie zadyszana i w pośpiech
zapinała guziki kos zuli. Tylko to miała na sobie. Piotrek popatrzył na
jej zarumienioną twarz, a gdy uśmiechnęła się do chłopca wielce
zawstydzona, dostrzegł także, że nie zapięła dolnego guzika i wtedy
odkrył, że nie ma na sobie majtek. Chłopcu wydawało się, że jest jakoś
nadzwyczaj speszona, ale nie zastanawiał się nad tego powodami. Jedynie,
o co spytał, to o to, czy załatwiła wszystko w firmie. Powiedziała mu
jednak, że jeszcze dzisiaj wieczorem musi wyjść na jakieś ważne
spotkanie i dopiero wtedy będzie całkiem gotowa na wyjazd. Przygotowała
mu kolację i pojechała na spotkanie.
Piotrek już miał iść spać, gdy matka wróciła. Pierwsze, co zauważył, to
jej zachwiany krok i głośny śmiech. Widząc chłopca zaczęła go
przepraszać, iż troszeczkę wypiła. Poszedł do kuchni i przygotował jej
kawę. Mama zmęczona siedziała na kanapie. Gdy podał jej kubek z kawą,
zaczęła wesoło paplać i opowiadać mu, co działo się wieczorem. Usiadła w
trochę niedbałej pozie i dzieliła się z nim wszelakimi ploteczkami lub
zdarzeniami, które miały miejsce na tym spotkaniu. Jej suknia z głębokim
rozcięciem z tyłu rozchyliła się całkowicie i Piotrek słuchając Teresy,
zerkał na jej uda. W pewnej chwili matka przyznała, że nawet były tańce
i jakby chcąc pokazać, jak dobrze się bawiła, podniosła się z kanapy i
zaczęła wirować w rytm niesłyszalnej muzyki. Kręciła się i podskakiwała.
Jej ruchy wzbudzały obopólny śmiech. Suknia podnosiła się wysoko,
odsłaniając czasem bieliznę, która Teresa miała na sobie. Piotrek wcale
się nie krył z tym gdzie zerka. Zmęczona tańcem, usiadła. Piotrek już
wcześniej dostrzegł dziurę w jej pończosze i teraz powiedziała o tym
matce. Ta podniosła nogę i popatrzyła na feler. Wstała i sięgnęła pod
suknię, odpinając pończochę z paska. Zaczęła ją zsuwać, gdy nagle
zatoczyła się i upadłą wprost na kolana syna. Znów śmiali się z jej
nieudolność. Teresa założyła ramiona na jego szyi i przytuliła do
policzka. Siedzieli tak w milczeniu. Piotrek zaczął odczuwać jej ciężar.
Powiercił się, ale i pupa mamy, tez zaczęła się przesuwać. Chcąc
zmienić pozycję położył dłoń na jej udzie i wtedy nagle poczuł, iż
zaczyna się wzwód. Pośladki mamy cały czas się przesuwały, aż w pewnym
momencie, jakoś tak objęły jego penisa, że poczuł się jak w gniazdku.
Jego palce na udzie odżyły i zaczął je głaskać. Mimo swej twardości, a
przecież zauważalnej przez mamę, wcale nie czuł się nieswojo. Skoro ona
nie zwracała mu uwagi, więc myślał, że jest to coś normalnego. Pieścił
ja coraz mocniej, a ona spokojnie oparła głowę o jego ramię i lekko
kręciła pupą. Ogarniała go gorączka podniecenia. Znad jej ramienia
spoglądał na jej odkryte nogi i na dłoń, która je pieściła. Odważnie
wcisnął ją pomiędzy uda i gładząc zbliżał się do krocza. Czuł, ze jest
już cały mokry a jego sztywność coraz bardziej pulsująca. Dotknął bokiem
dłoni jej łona. Wtedy mama nagle drgnęła i jakby przebudzona spojrzała
na chłopca. Sięgnęła w dół i delikatnie wyjęła rękę spomiędzy ud.
Uścisnęła go mocno i wyszła z pokoju. Piotrek uspokoił rozdygotane
zmysły i rozebrał Teresie łóżko. Położył się w swoim i patrzył w otwarte
drzwi. Teresa przeszła koło nich, nawet nie patrząc na chłopca.
Wyjechali na wakacje. Na miejscu podjechali jeszcze po klucze od ich
domku. Przez cały rok były one u starszego małżeństwa, które doglądało
ich posiadłości. Zaczęli od otwarcia wszystkich okien i rozpakowali się.
Po paru dniach leniuchowania, pogoda znacznie się pogorszyła. Na niebie
zawisły ciemne, deszczowe chmury. Siedzieli w domu nudząc się potężnie.
Teresa pojechała do miasta na zakupy. Piotrek siedział na drewnianym
tarasie i czytał książkę. Gdy wróciła zaczęła się ulewa. Podbiegł do
matki i pomógł jej przenieść zakupy z samochodu do domu. Ona poszła się
przebrać w suche ubranie, a Piotrek przygotował dla niej herbatę. Po
chwili Teresa wróciła we flanelowej koszuli i z głową, okręconą
ręcznikiem. Usiadła przed telewizorem. Deszcz przestał padać i zrobiło
się bardzo duszno. Piotrek wyszedł przed dom i chwile spacerował po
mokrej trawie. Gdy wrócił, oparł się jeszcze o balustradę tarasu i
patrzył w światła miasteczka, znajdującego się po drugiej stronie
jeziora. Zan im wszedł z powrotem, zerknął jeszcze w okno i zobaczył
Teresę wpatrzoną w ekran. Blask telewizyjnej poświaty oświetlał jej
twarz. Siedziała z podkurczonymi i gołymi nogami. Znów powróciło
wspomnienie tamtej nocy. Już miał wejść, gdy nagle Teresa drgnęła.
Energicznie odstawiła trzymaną w dłoni filiżankę i rozpinając koszulę,
zaczęła się drapać po piersi. Tak jakby coś ja ukąsiło. Wysupłała je i
badawczo obmacując szukała śladu ukąszenia. Piotrek patrzył na nie i
znowu poczuł nawrót podniecenia. Cofnął się i ze sztywnym członkiem
ukrył się w łazience. Zaczął się onanizować. Już prawie dochodził, gdy
drzwi otwarły się i stanęła w nich Teresa. Zaskoczona nie mniej od
chłopca, spojrzała na jego płeć, a potem cofnęła się skrępowana. Piotrek
zawstydzony oklapł zupełnie. Tak samo, jak jeszcze przed momentem
nabrzmiały penis. Zamiast zaspokojenia poczuł ogromny wstyd. Zamknął się
w swym pokoiku. Gdy zapukała i najnormalniejszym w świecie głosem
oznajmiła Piotrkowi, że kolacja gotowa. Gdy wreszcie odważył się wyjść, T
eresa podeszła do niego i całując w czoło, powiedziała "przepraszam".
Bez słowa zjedli kolację i powiedzieli sobie dobranoc.
Noc po deszczu była nie mniej parna niż wieczór. Piotrek długo nie mógł
zasnąć, kręcąc się z boku na bok. Przez ścianę słyszał częste
skrzypienie łóżka Teresy. Więc i ona nie może spać - pomyślał. Duchota
stawała się nie do zniesienia. Nawet głęboka noc nie pozwalała na
zaśnięcie. Leżał odkryty w samych tylko slipkach, a mimo to cały był
spocony. Ogarnęło go pragnienie. Wstała i udał się do kuchni. Otworzył
lodówkę i prawie duszkiem wypił lodowaty napój. Poczuł ulgę i wracał.
Zwracając uwagę, by nie obudzić Teresy jakimś skrzypnięciem deski
podłogi, nagle uświadomił sobie, ze, gdy szedł do kuchni, drzwi jej
pokoju były zamknięte. Teraz przechodził obok otwartych. Spojrzał na
łóżko. Teresa leżała plecami do drzwi. Też była odkryta. W dodatku naga.
Piotrkowi wydawało się, że jej plecy drgają. Zatrzymał się i uważnie
przyjrzał. Plecy znowu zaczęły drzeć. Nagle tak samo zaczęły się ruszać
jej biodra. Piotrek domyślił się, że Teresa trzyma dłonie między udami i
dotyka swej kobiecości. Zobaczył jak lekko odgięła lewa nogę, a ruch
jej ramienia wskazywała, iż robi coś między nogami. Po chwili
znieruchomiała, a ciszę pokoju wypełnił głośny jęk. Ciałem parę razy
wstrząsnęło, a potem Teresa odwróciła się i delikatnie pieszczą swoje
łono i piersi wpatrywała się w sufit. Chłopiec dyskretnie się wycofał.
Ranek obudził ich rzęsistą ulewa, która trwała prawie do wieczora. Snuli
się, więc bez celu po pokojach, to czytając, to drzemiąc. Po kolacji
rozłożyli się wygodnie na łóżku Teresy i oglądali film. Teresa w którymś
momencie zasnęła. Gdy spojrzał na nią, zobaczył, że leży z lekko
rozłożonymi nogami. Na sobie miała swą ulubioną koszulę flanelową.
Teraz, gdy na nią tak patrzył, nie omieszkając zerkać na gołe nogi,
zaczął znów przeżywać swe podniecenie. Powracały wspomnienia, tamtych
obrazów i czynów. Rozbudzone hormony, zatrzęsły jego ciałem. Wstał i
wyłączył fonie telewizora. Pragnął popatrzeć na Teresę, a nie chciał
zapalać światła. Blask telewizora wydawał mu się w zupełności wystarcza
jący. Nie wrócił jednak na swe miejsce, ale obszedł łóżko i stanął nad
kobietą. Odważnie zsunął swe szorty. Ujął penisa i patrzył na leżącą.
Nagle ogarnęła go myśl, by wreszcie dotknąć jej łona. Uklęknął i
delikatnie odsunął koszulę z podbrzusza Teresy. Ujrzał skromniutkie
majteczki. Przybliżył się i położył na nich swe usta. Przez chwilę
wdychał zapach kobiecości. Teraz już spodziewana konsekwencja
podniecenia było to, iż sięgnął w górę i zaczął rozpinać jej dekolt.
Nawet nie drgnęła, gdy przytknął wargi do sterczących sutków i zaczął je
ssać. Drugą dłoń wsunął do majteczek i wolniutko gładził kobiecy
zarost. Teresa rozchyliła usta i zaczęła głośno oddychać. Chłopiec
przyjął to, jako oznaki głębokiego snu, więc stał się bardziej odważny.
Jego palce zagarniały coraz większą powierzchnię podbrzusza i wciskała
się w srom. Zaskoczony odkrył, że jest tam wilgotna. Ostrożnie rozsunął
jej nogi, aby wejść jeszcze dalej. Pieścił ją w kroczu i ściskał z
rozkoszą piersi. Obcałowywał uda i gdyby nie to, nagle i to, bez
dotykania "fiutka" doznał wytrysku, to, kto wie, czyby nie wszedł w jej
kobiecość swymi palcami. Był już tak blisko i tak nieświadomie drażnił
jej łechtaczkę, że Teresa sama zaczęła się poruszać. Chociaż udawała
mocny sen, przyjmowała każdy dotyk, jak coś jej należnego i rozkosznego.
Miała gdzieś konwenanse i konsekwencje. Jedynie pragnęła tego chłopca.
Dopiero, gdy zaspokojony odszedł, pozostawiając ją prawie oszalałą z
pożądania, zaczęła mieć do siebie pretensje, że nie przestała udawać i
nie oddała mu swego ciała, tak jak kobieta.
Nazajutrz wstali bardzo późno. Pogoda również zapowiadała się na
słoneczna i upalna. Wreszcie mogli wyjść z domu. Po śniadaniu pojechali
do miasta i zrobili niezbędne zakupy. Po powrocie wybrali się na plażę.
Teresa rozebrała się i nadal nie wstydząc się swej nagości założyła
bikini. Piotrek tak samo zrewanżował jej się widokiem swych "klejnotów" i
w obecności Teresy zakładał kąpielówki. Prawie cały dzień spędzili nad
jeziorem. Gdy wracali, Piotrek szedł za Teresą i ciekawie zerkał na jej
pupę. Miał chęć jej dotknąć, ale powstrzymał się, obiecując sobie w
myślach, że zrobi to w nocy, gdy Teresa będzie spała. Jakimś dziwnym
odczuciem był pewny, że znów będzie ku temu okazja.
W domu, znów się rozebrali. Teresa patrzyła na nagiego chłopca i nagle
cofnęła się do tyłu i położyła na łóżku. Piotrek intuicyjnie pojął, że
musi się położyć obok niej. Teresa oparła się na łokciu i przyglądała
się nagiemu chłopcu. Palcem delikatnie wodziła po jego twarzy oczach.
Gładziła piersi i objęła jego męskość. Nie wypuszczając go z dłoni,
odwróciła się na brzuch. Piotrek położył dłoń na jej pośladkach i długo
je pieścił. Gdy jednak próbował dotknąć jej sromu, pokiwała przecząco
głową. Później, usłyszał jej cichutki głos. Zostawiła go samego. Zjedli
kolację i wyjątkowo wcześnie rozebrała łóżko. Ostentacyjnie poszła do
pokoju Piotrka i zabrała jego poduszkę, kładąc ją obok swojej. Zniknęła
na długo w łazience. Wróciła w samych tylko majteczkach. Piotrek też się
wykąpał, a gdy wrócił Teresa leżała już w łóżku. Leżeli bez ruchu.
Wzięła jego dłoń i położyła na swym nagim łonie. Wolnymi ruchami zaczęła
się nią pięści, jakby chcąc w ten sposób nauczyć chłopca, jak pow inien
to robić. Uniosła się troszeczkę i całowała jego oczy i usta. Całowała
brzuch zbliżając się do penisa. Liznęła go a potem chwyciła ustami.
Chłopiec cichutko jęknął, gdy zaczęła go ssać. Przestała w momencie, gdy
poznała, że chłopiec może już dochodzić. Jeszcze tego nie chciała.
Podniosła się i usiadła na chłopcu okrakiem. Pochwyciła dłonie i
położyła je na piersiach. Teraz wolno go w siebie wprowadzała. Wypełnił
ją gorącą sztywnością, a gdy doszedł do końca, zaczęła się wolniutko
poruszać. Była już tak mocno spragniona seksu, że niespodziewanie szybko
doszła. Pokój zawirował jej przed oczyma i przeżyła tak potężny i
wyczerpujący orgazm, że jej krzyk rozkoszy zapewne rozniósł się po całym
jeziorze. Prawie w tej samej chwili Piotrek zesztywniał i wystrzelił w
nią silnym strumieniem. Przyjęła go w siebie, co jeszcze bardziej
spotęgowało rozkosz. Szczęśliwa padła w jego ramiona, jak w ramiona
kochanka.
Powoli dochodzili do siebie, tuląc swe ciała i rozważając to wszystko,
co nastąpiło. Jednak chłopiec tak szybko nie mógł pogodzić się z
przerwą. Jeszcze nie pojął wszystkiego co się stało, a jego hormony znów
wzięły górę nad rozsądkiem. Łapczywie zaczął myszkować po jej ciele i
smakować każdy jego skrawek. Była już cudownie wilgotna i pełna nowego
pożądania. Odwróciła się na brzuch i nadstawiła pośladki. Piotrek
ostrożnie w nią wchodził, jednocześnie podnosząc jej biodra, mocnym
chwytem pod łono. Uniosła się i oddała w tej pozycji, jednak umiejętnie
się cofając, gdy wystrzelił. Zostawiła zdyszanego chłopca i poszła do
łazienki. Dziwnie radosna wykąpała się i wróciła do chłopca, teraz już
pewna, iż oto, naprawdę zostali rodziną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz