Spóźniłem się i kiedy wszedłem, wszyscy już siedzieli wokół niskiego stolika.
- Dobrze,
że jeste. Nie czekalimy na ciebie i już pijemy kawę- powiedziała ciocia
Lusia.
Umiechnąłem się doć kwaśno. No tak kolejna nudna kawka u cioci
pomylałem.
Usiadłem na kanapie obok mamy. Z drugiej jej strony siedział
wujek Leon. Jak zwykle zerkał kątem oka na ekran włączonego telewizora i był
mało zainteresowany rozmową. Pani Ania, znajoma cioci Lusi siedziała w fotelu.
Drugi stojący naprzeciw mnie zajęła ciocia kiedy wróciła z talerzykiem i
filiżanką dla mnie.
- Poczęstuj się-powiedziała podając ciasto.
Mama
rozmawiała z panią Ania o nowym serialu, wujek gapił się w ekran, a ciotka po
odstawieniu babki wlepiła wzrok w jakie kolorowe pismo.
Zająłem się swoją
kawą. Czułem jeszcze pulsowanie chuja. Nerwowo spojrzałem na swoje spodnie w
obawie czy nie zostawiłem jakich ladów po waleniu konia, które skończyłem
przed chwilą w łazience na górze. Wydawało się że wszystko jest ok. Udając że
strzepuję jaki okruch poprawiłem sobie jaja bo ułożyły się doć niefortunnie.
Podniosłem lekko wzrok i zamarłem. Siedząca naprzeciw ciocia rozchyliła
bezwiednie uda i zdało mi się że widzę jej wielką cipę. Czyżby ta stara gruba
baba nie nosiła majtek?
- Muszę się upewnić - pomylałem. Nie mogę jednak
gapić się w jej krocze. Może to przecież zauważyć.
Nudy się skończyły.
Poczułem, że chuj mi twardnieje na samą myl o takiej wielkiej obroniętej
piździe. Widziałem ją już nieraz. Podglądanie było moją obsesją, a wspólne
mieszkanie z ciotką i wujem, do których przeprowadziła się mama po rozwodzie,
ułatwiało jaj realizację. Mieszkałem wprawdzie z mama na piętrze, gdzie mielimy
osobną łazienkę, podczas gdy wujostwo korzystało z tej na parterze, ale przecież
nie było to jakie pisane prawo i często korzystalimy z łazienek i toalet,
tych, które akurat były bliżej bądź były wolne. Sprawę podglądania ułatwiały
także otwory wentylacyjne w drzwiach. Wystarczyło tylko cicho podejć, położyć
się na podłodze i patrzeć do woli. Jasne, że trzeba było uważać, aby kto nie
nadszedł z tyłu. Na szczęcie ciotka korzystała z łazienki, kiedy mama i wuj
Leon już leżeli w swoich łóżkach. Wtedy tez podkradałem się pod drzwi z
nabrzmiałym zawczasu chujem w dłoni i kładłem się na podłodze rozpoczynając
ulubiony seans. Nie było osobnych kabin natryskowych i kąpać trzeba było się
stojąc w wannie. I to co wieczór robiła ciocia.Odczekiwałem chwilę, aby być
pewnym, że już po nic nie wyjdzie i kładłem się czym prędzej, gdy tylko
usłyszałem szum wody. Stała już wtedy zwykle w wannie i mydliła swoje wielkie
ciało. Ciocia Lusia była starszą siostrą mamy. Miała ok. 55 lat. Była naprawdę
wielka. Sądzę że ważyła ponad 120 kg. Nie było jednak tego widać, bo była wysoka
a jej waga rozkładała się głównie w wielkiej sterczącej do tyłu dupie i wielkich
obwisłych cyckach. Także jej wielka pizda z ogromnymi wargami musiała ważyć
swoje. Ona się mydliła, a ja ciskałem swojego ptaka i machałem ręką jak
opętamy. Uwielbiałem to. Zanim zaczynała się spłukiwać fontanny gorącej spermy
już strzelały w przygotowaną zawczasu chusteczkę. Jasne, że nie zawsze trafiałem
i prawdę mówiąc bałem się tego że kto zauważy liczne białawe plamy na
wykładzinie pod drzwiami. W dzień starałem się jako to zacierać.
Po jakiej
pół godzinie byłem już pewien. Rzeczywicie nie miała majtek. Prawie słyszałem
jak klapią o siebie te wielkie wargi. Ledwo doczekałem do końca kawki i
pobiegłem do łazienki. Spodnie w dół i do roboty. Chuj już czekał. Wielki
nabrzmiały i trochę obolały. To już dzi czwarte walenie. Przymknąłem oczy i
zacząłem obciągać skórkę. Wielka włochata pizda ciotki wydawała się być o
centymetry, czułem jej gorący zapach pomieszany z zapachem moczu. Zaraz
eksploduję, już , już..
-O przepraszam bardzo- usłyszałem jednoczenie z
zamykanymi drzwiami. Jasna cholera.... zapomniałem o zasuwce w drzwiach. W tej
chwili strumień spermy trysnął wysoko. Raz, drugi i trzeci. Zacząłem cierać
kleiste krople z podłogi i umywalki. Umysł zaczynał pracować. Do diabła, kto to
był?
Jednego tylko byłem pewien. Nie był to wuj Leon.
Umierałem z
przerażenia, która z nich wdziała mnie walącego konia bez opamiętania. Nie
zszedłem już na dół. Ubrałem pidżamę i wskoczyłem pod kołdrę. O nie nie było
jednak mowy. Byłem zbyt rozdygotany tym co mnie spotkało. Co za cholerna dupa ze
mnie, nie zamknąć drzwi..
Na dole siedzieli długo, bo była chyba 24 kiedy
mama weszła na górę i po krótkim pobycie w łazience weszła cicho do pokoju i
położyła do łóżka. Było to wielkie małżeńskie łoże. Ja spałem na kanapie
stojącej prostopadle do łóżka i opartej o jego dolną częć. Po chwili mama
zaczęła chrapać, co było znakiem że na dole nie obeszło się bez alkoholu.
Ostatnio doć dużo pili, a już zdecydowanie w czasie ostatnich kilku dni kiedy w
odwiedziny do cioci przyjechała pani Ania. Mama przewracała się niespokojnie i
pierdziała od czasu do czasu. Pierdziała na tyle głono, że pomylałem iż musi
być nie przykryta kołdrą. Podniosłem głowę i spojrzałem przez deskę wieńczącą
łóżko. W bladym wietle sączącym się przez niezbyt grube zasłony ujrzałem jej
rozkraczone nogi ze wspaniałą pizdą porodku. Muszę przyznać, że natura hojnie
obdarzyła te siostry. Jej cipa była chyba większa od cipy ciotki. Nie to jednak
mnie zdziwiło, a to, że w tej piździe tkwiły chyba trzy palce mamy. Poruszała
nimi przez sen pomrukując przeciągle.
Tego było za wiele. Nie chcąc jej
obudzić, wstałem po cichu i z chujem grożącym eksplozją w dłoni wszedłem do
łazienki. Już w drzwiach trzepałem nim bez opamiętania. Co za dzień! Widziałem
pizdy obu sióstr. Wielkie, dorodne, wspaniałe. Waliłem konia i finiszowałem do
mety kiedy nagle uwiadomiłem sobie że co mi tu nie gra. Rozejrzałem się wokół
i wtedy dostrzegłem szeroko otwarte oczy pani Ani która siedziała na kiblu w
rogu łazienki. Szeroko rozchylone nogi odsłaniały cipę z której spadały ostatnie
krople złocistego moczu
- Ja, ja zaraz wychodzę.. na dole zepsuła się spłuczka - zaczęła mówić
nieskładnie.Stałem nieruchomo z chujem w dłoni wycelowanym w tę starą
kobietę. Nie poruszałem się. Nie miałem też specjalnie czym się okryć, bo
spodenki zakręcone były wokół kostek. Trwało to chyba wiek cały, zanim doszło do
mnie, że i one siedzi bez ruchu z tymi rozchylonymi nogami. Zmieniło się tylko
to, Ze jej prawa ręka szybko poruszała się po piździe. Nic już nie mówiła.
Nerwowo lizała wargi. Wyczułem, że jest napalona nieźle. Podszedłem krok bliżej
niej i zacząłem wolno walić chuja. Jego wielki olizły łeb wychylał się raz po
raz. Był purpurowy. Nigdy nie czułem takiego podniecenia bo też nigdy nie byłem
tak blisko kobiety z chujem na wierzchu.
-Podejdź bliżej - usłyszałem jej
szept.
Posłusznie podszedłem najbliżej jak mogłem. Wsunąłem się
właciwie między jej szeroko rozstawione stopy. Podniosła głowę do góry i oparła
się wygodnie. Między jej udami widziałem teraz z góry jej pizdę obroniętą
siwymi włosami. Poczułem ostry zapach moczu. Trzepałem konia najprędzej jak
mogłem. Ten zapach podziałał na mnie tak, że czułem bliski
koniec.
-Spokojnie mały, nie spiesz się - powiedziała.
Podniosła mokrą dłoń do góry i położyła na mojej
zaciniętej mocno na chuju.
- Daj, ja to zrobię.
Jej ręka pokryta
była mieszaniną moczu i luzu. Wydawała się bardzo ciepła, kiedy objęła mojego
kutasa i zaczęła go wolno , ale zdecydowanie walić. Byłem nieprzytomny. To
przecież pierwszy raz, kiedy jestem tak blisko gołej prawie baby, która w
dodatku zajęła się moim obolałym ptakiem. Chyba wyuczyła moją nerwowoć bo
zapytała.
- To pierwszy raz?
- Tak, proszę pani, ja przepra...
- Nie
przepraszaj. Nie masz za co. Jeste już prawie dorosły. To normalne w twoim
wieku, ze masturbujesz się. Robisz to często, prawda?
- Tak, właciwie to
cały czas o tym mylę - powiedziałem cicho w jakim odruchu odwagi i
szczeroci.
- Chyba nie tylko mylisz, ale i robisz.
Czyżby to ona
widziała mnie wtedy po kawi,e kiedy waliłem go myląc o cipie cioci Lusi? A
jeli tak był,o to może wcale nie przypadkiem zastałem ją tu. Poczułem się nieco
pewniej i położyłem rękę na jej głowie, a po chwili zacząłem masować szyję. Ręka
moja zmierzała do wychylających się z dekoltu w koszuli piersi. Nie były tak
wielkie jak mamy i cioci, ale były blisko i wyraźnie widziałem jej sutki przez
koszule. Wydawało się, że za chwilę ją przebiją. Dostrzegła, do czego dążę.
-
Poczekaj chwilę - powiedziała.
Odsunąłem się, a ona wstała i szybkim ruchem
ciągnęła koszulę przez głowę.
- Chodź- pociągnęła mnie w stronę wysokiego
krzesła stojącego przed dużym lustrem. Usiadła na nim, rozchyliła szeroko nogi,
jedną ręką rozwarła pizdę, a drugą przyciągnęła mnie lekko. Tego było za wiele.
Szeroki strumień spermy trysnął na jej brzuch . Kolejne eksplozje strzelały i
chyba słyszałem, jak twarde krople uderzają w jej brzuch i uda. Biała kleista
maź spływała w dół i zatrzymywała się na siwych włosach obrastających pizdę. W
chwilę potem pani Ania klęczała z moim wciąż drgającym chujem w ustach.
Łapczywie zlizywała moje soki. Kiedy już nic nie zostało uklęknąłem także i
lekkim ruchem położyłem ją na miękki dywanik. Leżała na plecach, a ja obok niej
z jedną nogą opartą na jej udzie. Objąłem ją mocno i pocałowałem w usta.
Rozchyliła je i mój język wszedł głęboko między jej wargi. Ona wpiła się we mnie
i zaczęła wpychać swój język w moje usta. Poczułem dziwny gorzkawy smak. No nie,
zlizuję własną spermę - pomylałem. Nie przeszkadzało mi to jednak. Przeciwnie,
poczułem że chuj znów ożywa. Prawą ręką objąłem ją za szyję i przyciągnąłem
mocno, a lewą wsunąłem między jej uda. Powoli zbliżałem się do od dawna
upragnionego celu. Wreszcie dotknąłem. Cipa była ciepła i miękka. Pomasowałem ją
chwilę. Czułem jak zewnętrzne wargi otwierają się szeroko. Wsunąłem w rodek
palec wskazujący po chwili drugi. Jęknęła cicho. Kutas znów sterczał twardy jak
skała. Objąłem mocno jej udo nogami i zacząłem bez opamiętania pierdolić jej
nogę.
- Ale się napalasz mały - wyszeptała odchylając nieco głowę. Ale tylko
na chwilę, bo znów przywarłem mocno do jej ust. Ślina ciekła nam obojgu obficie.
Dupa moja wibrowała w swoim szalonym tańcu. Palce wpijały się w coraz szerszą
pizdę. Czułem jak cipa robi się coraz bardziej mokra, aż w końcu luz zaczął
spływać po mojej dłoni. W tej chwili wystrzeliłem na jej udo. Ona także
rytmicznie unosiła swoją dupę do góry. Trwało to jeszcze chwilę, aż jęknęła
głono i jej ciałem całym wstrząsnęły dreszcze. Leżała bezwładnie, kiedy objąłem
jej dupę obiema rękami i przycisnąłem mocno. Suwałem się wolno w górę i dół po
jej olizłym ciepłym udzie. Palce rąk zbliżały się do siebie, aż spotkały nad
ciepłym wklęsłym otworem w rodku jej dupy. Nie mogłem się powstrzymać i
zacząłem wciskać palec w tę dziurkę. Była ciasna, ciepła i lepka. Otworzyła
oczy.
-Nie, muszę już ić, Lusia miała wpać do mnie przed pójciem
spać
Zanim otrzeźwiałem, szybko wstała, chwyciła
koszulę i wyszła z łazienki. Wstałem powoli i spojrzałem w lustro. Pot spływał
mi z twarzy a brzuch i uda lniły od wilgoci. Podniosłem rękę do nosa i mocno
wciągnąłem powietrze. Mocny aromatyczny zapach sprawił że znów poczułem lekkie
podniecenie. Czułem mocz, lekki zapach gówna i to co zostawało to musiała być
wydzielina jej pizdy. Zaciągnąłem się mocno. Druga ręka już trzymała chuja.
Uspakajałem się powoli. Mylałem o tym co mnie spotkało przed chwilą. Pomału
masowałem leniwie rosnącego kutasa. Czułem, że palce które go obejmują, są
dziwnie lepkie. Spojrzałem w dół. Były lekko brązowe. Podszedłem do kibla i
spojrzałem w muszle.
- A więc nie tylko sikała- powiedziałem na widok
niewielkiego zwiniętego lekko gówienka. Było jasno brązowe i bardzo kształtne.
Usiadłem okrakiem na muszli wciąż waląc chuja. Wpatrywałem się w to co Ania
zostawiła i mocno wciągałem powietrze nosem. Uwielbiałem ten mocny zapach. Nie
było w nim nic obrzydliwego. Tym razem trwało to doć długo zanim się spuciłem.
Wytrysk też nie był już tak eksplodujący. Ledwie kilka kropel spadło na leżące
gówienko. Otrząsnąłem chuja do końca i wyszedłem z łazienki.Mama
miarowo oddychała. Widząc jej sterczące szeroko do góry kolana wliznąłem się
pod jej kołdrę przytuliłem mocno do boku i po chwili już spałem chyba
najmocniejszym snem w życiu.
Rozdział 2
Nie wiem, kiedy się obudziłem. Było to takie miękkie przejcie ze snu do jawy. Najpierw
przesuwały mi się przed oczami obrazy całego ubiegłego dnia. Walenie konia, cipa
cioci podczas kawy, rozchylone kolana mamy i szał jaki przeżyłem z panią Anią.
Prawie jak na jawie pierdoliłem jej udo. Chuj sterczał i obijał się o jej nogę.
Słyszałem głone sapanie i czułem jak mocno zaciska się jej dłoń na moim chuju.
Byłem bliski wytrysku, kiedy uwiadomiłem sobie że nie pię. To nie sapanie pani
Ani wciskało mi się ucho. To gorący oddech mamy przesycony lekko alkoholem
owiewał mi twarz. I to jej ręka zaciskała się na moim chuju coraz szybciej
obciągając jego skórkę. Odwróciłem lekko głowę w jej stronę i natrafiłem na
lekko wysunięty język. Polizała mnie mocno po ustach. Cos szeptała. Udawałem, że
pię, ale jednoczenie lekko objąłem ją ręką.
- Możesz mnie dzi, Krzysiu,
wyruchać bez obaw. Mały pi u Lusi, a mnie można dzi pierdolić bez gumy -
zrozumiałem wreszcie ten szept. Ale jaja! Przecież Krzysiu to tata, a mały to
pewnie o mnie, pomylałem. Kiedy przytuliłem się jeszcze mocniej, uniosła swoją
wielką dupę do góry i podciągnęła jeszcze wyżej koszulę. Moja ręka wreszcie
dotarła do pizdy. To był cud natury. Mogłem swobodnie chwycić dłonią te wielkie
wargi. To co było na zewnątrz, było wielkoci pomarańczy. Kiedy palce wliznęły
się do rodka, jęknęła głono i prawie wciągnęła mnie na siebie. Wsunąłem się
pomiędzy jej uda. Ręka trzymająca mojego kutasa wprawnie wsunęła go w nabrzmiałą
i liską pizdę.
- Jeb ile masz sił. Wypierdol mnie dzi za wszystkie czasy,
Krzysiu. Moja cipka tak nie lubi tych twoich wyjazdów. Tęskniłam za twoim
wielkim kutasem, chyba znów ci urósł. Pierdol mnie , pierdol mocno -
szeptała.
Jej dupa zaczęła się rytmicznie unosić i opadać. Sapała głono.
Kutas taplał się w sokach cieknących z tej wspaniałej cipy. Soki wylewały się
wprost i ciekały po udach. Wpadłem w trans. Jebałem co sił. Czułem, że chuj
pęcznieje mi coraz bardziej. Moje pierwsze pierdolenie. Marzyłem o tym długo,
lecz nigdy nie przypuszczałem że tą pierwszą będzie .. własna matka. Kiedy tylko
o tym pomylałem, poczułem ciepło rozlewające się po całym ciele. To było cos
więcej niż zwykłe pierdolenie. To było całkowite zespolenie, powrót do początków
bytu. Cos niepowtarzalnego działo się ze mną. Czułem się bezpieczny i chroniony
do ostatecznoci. Wszystkie rozterki i kłopoty zniknęły, czułem niemal jak się
oddalają. To było wspaniałe i do tego to uczucie rosnącego podniecenia. Chciałem
krzyczeć z radoci. Dupa skakała mi jak drgająca sprężyna. Chuj nurzał się w
cipie która zaczęła obejmować go ciasno jakby dążąc do zmiażdżenia. Język
wtargnął do ust mamy i zaczął miętosić jej wywalony jęzor. Położyła ręce na
mojej dupie i mocno wciskała w siebie.
- Wypierdol mamusie. Mocno. Tak dawno
o tym marzyłam, mocno, mocno....
Odsunąłem twarz i spojrzałem na nią. Miała
szeroko otwarte oczy i patrzyła spokojnie na mnie.
Nie wytrzymałem i
spuciłem się patrząc jej prosto w oczy. Nie przestawałem ruchać jej dalej. To
było niebywałe uczucie, ale chuj wcale nie malał po wytrysku. Byłem dalej
maksymalnie podniecony i pierdoliłem ją co sił. Czułem, że i mama napala się
coraz bardziej. Trzeba było jej więcej niż mnie co było zrozumiałe. W końcu
znała ten sport od wielu lat. Poczułem mocny zapach jej potu. Było mi gorąco.
Jej rozgrzane jak piec duże ciało było liskie od wilgoci. Po udach ciekały
soki z pizdy. Gorący oddech rozgrzewał mi twarz. Ruchy mojej dupy były coraz
szybsze. Czułem że mój kutas ronie jak nigdy dotąd. Wypełniałem teraz całą jej
cipę. Ruchałem ją znów z językiem w jej ustach. Po chwili zaczęła mi lizać całą
twarz. Wsunąłem głowę pod jej pachę i wylizałem cały zebrany tam pot. Jęczała
głono. Teraz i ją wzięło. Odchyliła głowę mocno do tyłu. Stękała głono a jej
duże dupsko zrosło się dosłownie z moją dupą. Obie skakały jak szalone. Uniosłem
górę tułowia i zacząłem dłońmi ugniatać jej wielkie rozlane cycki. Były tak duże
że nie mogłem ich zamknąć w dłoni. Skoncentrowałem się na sutkach. Szczypałem je
i tarmosiłem. W końcu schyliłem głowę i zacząłem ssać najpierw jeden, a potem
drugi sutek. Czułem jak rosną gwałtownie. Po chwili były sterczące i twarde jak
orzechy. Jebałem dalej zdziwiony tym, że mogę tak długo.
- Pierdol mocno, to
teraz twoja cipa. Spuć się do rodka. Mamusia tego potrzebuje. Wyjeb mnie
porządnie. Już mylałam, że zwariuję bez tego - szeptała coraz głoniej -
widziałam, dzi jak waliłe konia, biedaku. Co cię tak podnieciło? Czy widok
cipy Lusi?- spytała.
- Podnieca mnie wszystko, nie tylko widok, ale sama myl
o piździe, o jej zapachu. Kocham się spuszczać.
To był kolejny impuls dla
mojego rozpalonego kutasa. Myl o mamie patrzącej jak trzepię kapucyna przerwała
tamę. Sperma wystrzeliła znów i wypełniła całą cipę. Czułem jak wylewa się na
zewnątrz. Mama jęczała i stękała głono. Objąłem ją mocno za dupę i przycisnąłem
jeszcze mocniej. Splotłem dłonie nad jej otworem i wtedy pouczyłem jak ten się
rozchyla i strumień gorącego gazu przesącza się przez moje palce. Po chwili
także poczułem zapach. Mama znów pierdziała.
- Oj ,przepraszam, chyba za dużo
zjadłam -powiedziała spokojnie.
- Chcę jeszcze - wyszeptałem jej prosto w
twarz, chce cię jeszcze pociupciać. Kocham cię, i muszę cię jeszcze
popierdolić.
- Odpocznij chwilę, ja też nieco się zmęczyłam.
Położyłem się
obok i oddychałem głono. Leniwie miętosiła mojego kutasa. Drugą ręką sięgnęła
do stolika i zapaliła lampę. Chwyciła stojąca przy łóżku butelkę z wodą
mineralną i zaczęła chciwie pić. Po chwili podała ją mnie. Napiłem się ,
odstawiłem butelkę i wtuliłem nos w gęste włosy rosnące jej pod pachą. Mama nie
goliła sobie ciała. Bujne włosy rosły pod pachami, wokół pizdy i na nogach. Było
to takie archaiczne, że mocno mnie podniecało. Lizałem ją pod pachą chciwie
wciągając do nosa zapach potu. Gładziła mnie po włosach i w pewnym momencie
zaczęła mówić.
- Nie wiem czy mi to wybaczysz. Nie mogłam się opanować. Nie
robiłam tego całe trzy lata. Tata już długo przed rozwodem nie sypiał ze mną.
Zaspakajałam się sama. Ale to nie to samo. I dzi kiedy.. kiedy w nocy weszłam
do łazienki i zobaczyłam ciebie na podłodze z Anką.
- Jak to, widziała mnie?
-przerwałem.
- Tak widziałam. Bylicie tak zajęci, że przyglądałam się przez
długą chwilę. Potem wróciłam do łóżka. Byłam zdziwiona, że położyłe się obok
mnie. Ale to tylko pogorszyło sprawę. Zaczęłam się masturbować od razu, kiedy
zasnąłe i włanie kiedy już dochodziłam poczułam że twój kutas twardnieje i
wbija się w moją nogę. Co podsunęło mi taki pomysł, żeby udawać sen.. resztę
już znasz. Nie wiem sama co teraz będzie. To nie powinno się zdarzyć. Jestem
przecież twoją matką. Nie wiem czy sobie to wybaczę.
Milczałem nie wiedząc co
powiedzieć. Jednoczenie czułem, Ze jej ręka nie przestaje masować mojego
budzącego się do życia chuja. Nie czułem żadnych wyrzutów.
- Mamo ale skoro
obojgu było nam tak dobrze i nie ma to żadnych konsekwencji, to chyba nic złego.
Przecież nikogo nie skrzywdzilimy.
Westchnęła głęboko i przytuliła się mocno
do mnie.
- Kochany jeste. Wiem że mnie rozumiesz.
- Mamo, skąd wiesz, że
podglądam ciocię Lusię?- spytałem.
Umiechnęła się.
-Oj takich rzeczy nie
da się ukryć. kiedy się mieszka pod jednym dachem.
- A skąd wiedziała, że
dzi tam przy stole..?
- Ze wpatrywałe się w jej cipkę? Wiem, że często
chodzi bez bielizny i widziałam jak poczerwieniałe kiedy rozchyliła nogi.
Zauważyłam tez tę bulę, jaka wyrosła ci w spodniach prawie natychmiast.
- Czy
ona... czy ona też to widziała?
-No pewnie głuptasie. Kobiety widza
takie rzeczy. A jeżeli biegają z gołą cipką prawie na wierzchu, to tez nie bez
powodu.
- Jak to? – spytałem - to ciocia chciała, abym to
widział.
Zamiała się głono.
- Musisz się jeszcze sporo nauczyć. Jasne,
że chciała. Chce tego od momentu, kiedy zauważyła, że oglądasz ją codziennie w
kąpieli i walisz konia. Wybaczyła ci nawet te plamy na wykładzinie. Dla kobiet w
naszym wieku to rzecz przyjemna, kiedy chłopcy się podniecają na nasz widok.
Wiesz wujek Leon.. - przerwała.
- Co wujek Leon - przecież oni się
kochają.
- Kochają, ale jej to nie wystarcza. Przeżywa teraz jaką drugą
młodoć. Potrzebuje seksu, a wujek przy całej swojej dobroci nie jest jej w
stanie dogodzić. Wiesz te jego choroby i częste wyjazdy.
Milczałem dłuższą
chwilę. Czułem narastające podniecenie. Chuj znów powstał i był gotów do
ciupciania. Mama chyba to zauważyła, bo nerwowo odsunęła rękę i
znieruchomiała.
- Mamo – zebrałem się na odwagę. Czy moglibymy zrobić to
jeszcze raz? Tak bardzo chcę.
- Uspokój się, sama nie wiem - zawahała
się.
Nie czekałem dłużej. Pochyliłem się i wsunąłem język do jej pulchnych
ust. Nie broniła się. Leżała nieruchomo. Ręką zacząłem masować jej miękki wielki
brzuch. Po chwili nie czując reakcji wsunąłem dłoń między jej uda i znalazłem
wielką pizdę. Teraz nogi rozchyliły się szeroko. Stęknęła głono.
- Tak chcę
tego tak jak i ty.
Położyłem się na boku i zacząłem napalać się na jej grube
udo. Objąłem je rękami i zacząłem jebać jak królik. Dupa skakała mi znów coraz
szybciej. Mama położyła się twarzą do mnie i znów jakim zgrabnym ruchem prawie
wcisnęła do swojej cipy. Poczułem niewielki opór i cały kutas wliznął się z
lekkim chlupnięciem w swoje gniazdko.
- Teraz, teraz możesz pojebać-
powiedziała. Szkoda jebać nogę kiedy można wejć do rodka.
Ruchałem coraz
mocniej. Nie szybko ale, wydawało się, że za każdym razem wchodzę głębiej. Moje
jaja obijały się o jej ciało z głonym kląskaniem.
- Pierdol, pierdol mamusi
cipkę, twój chuj jest taki duży. Większy niż twojego ojca i największy jakiego
miałam w sobie. Możesz sobie dogodzić do woli, nie tak jak z jaka siksą, która
łapie na ciąże. Ruchaj mnie. Jeb, pierdol ile masz sił. Jeszcze mocniej - prawie
krzyczała.
Nie trzeba mi było tego mówić. Powoli traciłem kontrolę nad swoimi
ruchami. Kutas wyskakiwał prawie cały by po chwili rozdzierając pizdę wpychać
się do rodka. W wietle zapalonej lampy widziałem jej zadowoloną twarz. Krople
potu spływające po czole. Czułem zapach potu, rozgrzanego ciała a przede
wszystkim cudowny aromat jej pipy. Po chwili zaczęła współdziałać ze mną . Całe
jej ciało wprawiło się w ruch. Oddech stał się głony i urywany. Wielkie cycki
krążyły wokół niewidzialnych osi. Wysuwała język próbując wsunąć go w moje usta.
Otworzyłem je szeroko i przyjąłem go. Zaczęła wiercić nim w rodku. Penetrowała
całe wnętrze. Jej wielkie dupsko podskakiwało jak piłka. Czułem ze dochodzimy
razem. Wyciągnąłem nagle kutasa i spojrzałem na niego. Nie widziałem go jeszcze
nigdy w takim stanie. Sam się zdziwiłem jaki był wielki i prawie purpurowy. Z
grubymi pulsującymi żyłami ociekał jej sokami zmieszanymi z moją spermą którą
wstrzyknąłem jej do pizdy przed chwilą. Nie trwało to jednak długo. Przyciągnęła
mnie gwałtownie i krzyknęła prawie.
- Nie wychodź, nie lubię tego. Pierdol
mnie do końca, jestem już blisko. Mocno, mocno ruchaj mamę, mama tego
potrzebuje. Jebaj mocno.Tego było znów za dużo. Wystrzeliłem gwałtownie, raz, drugi i trzeci. Drgałem przez
chwilę, a ona wpijała się w moje usta. Kurczyła mocno uda. Tym razem zdawało mi
się, że już po mnie, gdy w jakim konwulsyjnym skurczu jej piździocha zacisnęła
się mocno. Zaciskała się tak wiele razy, jakby chciała wycisnąć ze mnie ostatnią
kropelkę spermy. Nasze ciała splotły się mocno. Jebalimy się jeszcze chwilę.
Dupy nasze fruwały wprost w powietrzu. Żadne walenie konia nie było tak dobre
jak to ruchanie. Mylałem że wzlecę w powietrze. Jeszcze raz i jeszcze raz i
jeszcze jedno pchnięcie. Strzeliłem spermą ostatni raz. Mylałem, że kutas mi
pęknie. Mama przycisnęła mnie tak mocno, że straciłem oddech. Po chwili jednak
jej ucisk zelżał. Zauważyłem, że już pi. Leżałem tak przez chwilę z chujem w
niej, poczym wtuliłem się miedzy wielkie spocone cycki i zasnąłem mocno między
jej gorącymi grubymi i ociekającymi sokami z cipy i spermą
udami.
Rozdział 3
Budziłem się długo i powoli. Przejcie ze snu do jawy znów było niezauważalne. Czułem że
kutas mój jest sztywny i stojący jak co rano zresztą. Było jednak cos więcej.
Zanim otworzyłem oczy wiedziałem co się dzieje. Mama klęczała okrakiem i
obciągała mi druta. Uniosłem powieki i zobaczyłem jej głowę miarowo poruszającą
się w górę i w dół wzdłuż wyprężonego kutasa. Kiedy zauważyła, że nie pię,
zbliżyła twarz do mojej i mocno pocałowała w usta.
- Dzień dobry.
- Dzień
dobry... daj mi ją, daj prędko.
- Co, jak ci dać?
Klęczała dalej nade mną,
więc musiałem nieźle się zwinąć, aby znaleźć się w pozycji, która do niedawna
była natchnieniem moich licznych seansów walenia konia. Wciąż klęczała, ale tym
razem nad moją twarzą miałem widok jej szeroko rozchylonych warg sromowych i
zaraz obok pomarszczonego uroczo wklęsłego otworu w rodku jej potężnej i
wypiętej do góry dupy.
- Widzę, że uczysz się błyskawicznie -
powiedziała.
Nie odpowiedziałem. Oplotłem to wielkie dupsko rękami i lekko
podciągając się do góry zanurzyłem twarz w ogromnej aromatycznej włochatej
piździe. To wrażenie było szokujące. Nigdy go nie zapomnę. Ciepło, miękko i
wilgotno. Wszystko przesycone gorącym zapachem jej soków zmieszanych z moją
spermą. Nutka moczu i nieodległa dupa w którą wciskałem nos zamykały tę paletę,
która spowodowała, że znów byłem napalony i to wciąż się potęgowało. Wepchnąłem
głęboko język pomiędzy jej duże nabrzmiałe wargi i zacząłem penetrować wnętrze
tej ociekającej sokami cipy. Kręciłem nim wokół a także wpychałem go i
wyciągałem naprzemian. Mama tez nie próżnowała. Wiedziała co robić z moim
eksplodującym niemalże chujem. Objęła go mocno ręką i brandzlowała gruntownie. W
tym samym czasie jej usta ssały wielki wyprężony łeb. Drugą ręka gładziła moje
jaja i raz po raz wędrowała w stronę dupy. Czułem jak jej palce wpychają się do
mojego odbytu. Nie powiem, rajcowało mnie to tak, że nie trzeba było długo
czekać na wytrysk. Czułem jak sperma wypełnia jej usta. Strzelałem kolejne
porcje. Nagle poczułem jak całym jej ciałem wstrząsnął dreszcz. Wyprężyła się, a
wtedy z jej otwartej jak wrota pizdy trysnął prawdziwy wodospad. Podczas kiedy
ona przełykała moją spermę ja wylizywałem to co spływało do moich ust. Wydawało
mi się ze otworzyła się tak szeroka ze mógłbym wcisnąć głowę w jej cipsko.
Wylizalimy się gruntownie. Przełożyła nogę i położyła obok mnie. Wepchnęła
język w moje usta. Wraz z nim dostałem porcję własnej spermy. Całowalimy się
długo i namiętnie.
- Dzień się dobrze zaczął, nieprawdaż mały? Ale na mnie
już czas. Zejdź za chwilę na niadanie. Pewnie już czekają na nas - powiedziała
i wyszła do łazienki.
Leżałem jeszcze chwile przypominając sobie te wszystkie
nieoczekiwane wydarzenia dnia wczorajszego i nocy. To było co na co tak długo
czekałem. Muszę jednak przyznać, że nie przypuszczałem tego, że realizatorkami
moich snów i marzeń będą ... własna matka i jej prawie 60 letnia znajoma. Czułem
się bardzo dobrze i nie miałem żadnych wyrzutów sumienia związanych z tym co się
stało. Mama była zadowolona, pani Ania chyba tez. Krzywdy nikomu nie zrobilimy.
Odczucia związane z tym, że były obie dużo starsze ode mnie, były wspaniałe. To
co od nich dostałem przewyższało te wszystkie moje dotychczasowe przygody z
równolatkami.
Kiedy po kąpieli zszedłem na dół do kuchni, zastałem tam mamę z
siostrą. Obie siedziały przy stole i popijały poranną kawkę. Kiedy wszedłem
zamilkły.
- Halo, jak ci się spało? Czy nie przeszkadzalimy ci wieczorem?
spytała ciocia Lusia.
- Nie, zasnąłem doć szybko - odpowiedziałem.
-
Proszę, to twoja kawa i kanapki.
Podczas gdy jadłem niadanie, one rozmawiały
o planach na dzi i najbliższe dni. Mama chciała ić z ciotką na zakupy, ale ta
nie mogła mówiąc, że musi posprzątać w domu.
- Chciałabym aby Marek został,
bo muszę poprzesuwać szafy na górze, a Leon z Anką pojechali nad jezioro, aby
sprawdzić czy wszystko w porządku w naszym domku po tych ulewach.
- Nie ma
sprawy, zostanę, bo i tak chciałem zrobić sobie porządek z komputerem. Nie
funkcjonuje należycie ostatnio ; odpowiedziałem.
Mama spojrzała na ciotkę i
powiedziała.
- Wobec tego zrobię sama zakupy. Nawet to wolę, bo mogę sobie
pochodzić po tych zakamarkach sklepów, które lubię. Dziękuję za kawę.
Po
chwili była gotowa do wyjcia i po jakich jeszcze ustaleniach z ciocią
wyszła.
- Idę teraz na górę i jak będę cię potrzebować, to zawołam -
powiedziała ciotka i wyszła.
Włączyłem komputer i zabrałem się za
porządkowanie plików, które ostatnio ciągnąłem z Internetu. Namiętnie zbierałem
zdjęcia pornograficzne i teraz chciałem je podzielić tematycznie. Osobno same
panie prezentujące swoje pizdy, osobno jebiące się pary i grupy. Miałem też
trochę innoci np. ciężarne czy kobiety z chujami. Robiłem swoje, a kutas rósł
mi coraz bardziej w miarę przeglądania. Po chwili spuciłem szorty i zacząłem
zwolna się brandzlować.
Trwało to doć długo i byłem już blisko spuszczenia
gdy uwiadomiłem sobie, że nie jestem sam. Za mną stała ciocia. Trzymałem teraz
rękę nieruchomo na chuju nie bardzo wiedząc co zrobić.
- Widzę, że jeste
zajęty. Wołałam cię i w końcu zeszłam. Masz niezła kolekcję...- przerwała nagle
.
- Ja zaraz kończę... już idę.
- Nie trzeba.., jeszcze masz sporo do
zrobienia.. Ja trochę odpocznę. Nie przeszkadzaj sobie - powiedziała z
naciskiem.
Podeszła i stanęła tuz za mną. Wiedziałem już, że widzi co trzymam
w dłoni. Położyła mi rękę na ramieniu.
- Rób to dalej – powiedziała całkiem
cicho.
Przysunęła się jeszcze bliżej i stanęła z boku. Odwróciłem lekko głowę
i zobaczyłem, że ma na sobie bardzo krótką i rozpiętą od dołu do góry sukienkę.
Widziałem jej duże uda i na poły skryte cycki. Była spocona, włosy skręcały się
na czole w lekkie kosmyki. Patrzyła wprost na moją rękę a właciwie na
wyprężonego i stwardniałego jak granit chuja. Zacząłem go walić pomału, starając
się zajrzeć między rozchylające się brzegi sukienki.
- Co, chcesz
zobaczyć?
Nie odpowiedziałem tylko skinąłem głową. Podeszła jeszcze dwa kroki
tak, że stała teraz obok monitora. Sukienka już nic nie skrywała. Waliłem konie
wpatrując się w jej ciało. Ze zdziwieniem spostrzegłem, że nie ma ani jednego
włosa wokół pizdy. Była starannie wygolona. Wielkie ciemne wargi zwisały w dół.
Brzuch z licznymi fałdami kołysał się lekko, a cyce wychylały się bezczelnie do
przodu. Wielkie sutki były nabrzmiałe i także ciemno brązowe. Opuciła rękę i
włożyła ją między grube uda. Położyła ją na piździe i zaczęła masować. Po chwili
wskazujący palec zniknął w niewidocznym dla mnie otworze. Zaczęła coraz szybciej
masturbować się. Po chwili w cipie miała już trzy palce. Chwyciłem lewą ręką jej
nogę, przyciągnąłem do siebie. Miałem teraz jej miętoloną pizdę tuż przy twarzy.
Widziałem jak wychylające się z niej palce stają się coraz bardziej mokre.
Czułem zniewalający zapach, słyszałem wzmagający się chlupot. Wyciągnąłem język
i zbliżyłem go do jej wygolonego krocza. W tym momencie wyjęła palce i wcisnęła
mi do ust. Zacząłem łapczywie ssać nie przestając znęcać się nad coraz większym
i twardszym chujem. Zsunęła z siebie sukienkę i stała przede mną zupełnie naga.
Właciwie nie stała, ale wpychała się na mnie. Podniosła nogę do góry i oparła
ją na krzele pomiędzy moimi nogami. Widziałem teraz jej ogromny organ w całej
okazałoci. Ociekające luzem wargi były szeroko rozchylone i drżały lekko.
Poruszała całym podbrzuszem w przód i tył. Cała pizda rozchylała się w lad za
tą symulacją jebania. Pochyliłem głowę i zacząłem chciwie wylizywać jej cipsko.
Smakowała wybornie i strzelała strumieniami soków. Po chwili usiadła na moich
kolanach nadziewając się na mojego czujnego kutasa. Poczułem jak jej głodna
pizda objęła go mocno i zaczęła uciskać. Dupa ciotki zaczęła podnosić się i
opuszczać. Wbijała w siebie chuja coraz mocniej.
- Jeste nieźle wyposażony.
Nie miałam jeszcze w sobie takiej pały - wyszeptała mi prosta w
ucho.
Wcisnąłem głowę między jej piersi. Olbrzymie, brązowe sutki wydawały
się być twarde jak orzechy. Zacząłem chwytać je w usta. Wysysałem je, ugniatałem
wargami i lekko zębami. W tym czasie jej dupa nabrała właciwego rytmu. Byłem
bliski eksplozji, kiedy poczułem skurcze jej pizdy. Tak chyba musi się czuć
dojona krowa. Kiedy wreszcie sperma pociekła, jej mięnie wygniatały kutasa do
ostatniej kropelki. Język penetrował moje usta. Odwzajemniałem się tym samym.
Czułem na sobie ciężar tej dużej kobiety. To było wspaniałe.
Nie dała mi
odpocząć. Wstała z moich kolan, podeszła do kanapy, klęknęła na niej ciągle
odwrócona do mnie tyłem.
- Chodź do mnie, to chyba jeszcze nie
koniec..
Nie trzeba było mi tego powtarzać. Podszedłem do jej wywalonej do
góry dupy z chujem w dłoni. Nie zdążył jeszcze dojć do siebie po ostatnim
spuszczeniu. Przyklęknąłem za nią na podłodze. Teraz miałem przed oczami widok
niezwykły. Rozchyliłem jej duże półdupki i ujrzałem wielką brązową rozetę.
Wydawała się pulsować jak otwór gębowy jamochłona. Zapraszała do rodka. Nieco
niżej po wewnętrznej stronie ud spływały gęste krople mojej spermy zmieszanej z
jej smakowitymi sokami. Czułem cały czas ten gorący podniecający zapach.
Zacząłem językiem jeździć z góry w dół od ud, przez pizdę aż do dupy. Za każdym
razem mocniej wbijałem język w jej kuchenny otwór. Wiedziałem że chuj, mój
wierny towarzysz, będzie gotów za chwilę.
- Teraz kolej na moją druga dziurę,
dawno nie miałam chuja w dupie - powiedziała wesoło ciocia Lusia - bierz się do
roboty i zerżnij mnie w dupę. Wejdź ostrożnie, powiem kiedy doć.
Jeszcze
trochę lizanka cipowego i już stałem za jej ogromną armatą z kutasem wycelowanym
w centrum dupska.
Napluła sobie na palce i wtarła w rozetę.
Zbliżyłem
purpurowy łeb i pchnąłem lekko. Wszedł z lekkim przyjemnym oporem. Drgnęła lekko
ale nie cofnęła się.
- Pchaj, wszystko dobrze.
Po chwili byłem do połowy w
rodku. Było to dużo przyjemniejsze uczucie niż wpychanie się w pizdę. Ta dupa
była równie ciepła i wilgotna za to nieporównanie cianiejsza. Obejmowała pałę
szczelnie i mocno. Obciągnięta skórka wlizgiwała się do rodka. Wepchnąłem go
aż po jaja. Czułem że jej dupa pcha się do tyłu jakby chciała abym ją przebił.
Nie mogłem dłużej panować nad sobą i zacząłem jebać co sił. Jaja tłukły raz po
raz w rozchylone na dole wargi cipy. Były teraz mokre od wypływającego luzu.
Tłukłem w tę dupę jak królik. Wreszcie wystrzeliłem po raz trzeci tego ranka.
Ciotka też przeżywała niezły orgazm. Jęczała tylko i powtarzała co chwilą.
-
Mocniej, pierdol mocniej...
Jebałem też ile wlezie. Rżnąłem tę wielką
trzęsącą się dupę. Wyciągałem zmaltretowanego kutasa po to, by wepchnąć go za
chwilę z jeszcze większą siłą. Czułem jak kolejne fale spermy wypełniają jej
ciasny kanał. Po chwili stalimy naprzeciw siebie spleceni w ucisku. Nasze usta
i języki nie próżnowały. Wreszcie to ekstremalne podniecenie opadło z nas i
mimo, że dalej napaleni, oboje oddychalimy już spokojnie.
- Muszę odpocząć.
Niezły z ciebie jebaka, dobrze mieć takiego blisko w rodzinie..- powiedziała
ciocia Lusia i wyszła z pokoju.Siedziałem
na kanapie i dochodziłem do siebie. Przez głowę przeleciała mi absurdalna myl.
Nie robiłem tego jeszcze tylko z ... wujem Leonem. Wstałem i powlokłem się do
łazienki , aby wziąć prysznic. Zapowiadał się miły dzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz